Ukazująca się w roku jubileuszu 75-lecia polskiej administracji we Wrocławiu oraz 75-lecia wrocławskiego środowiska akademickiego książka w popularnonaukowy sposób przybliża powojenne początki funkcjonowania Uniwersytetu Wrocławskiego i ukazuje wysiłek podejmowany w tym zakresie przez Grupę Naukowo-Kulturalną pod przewodnictwem prof. Stanisława Kulczyńskiego
Od lat panuje przekonanie, że w Karkonoszach nie ma regionalnej kuchni. Wszyscy są przekonani, że obecna kuchnia to przepisy pochodzące przede wszystkim z kresów. Myślimy tak dlatego, że spora część mieszkańców naszych terenów to potomkowie przesiedleńców z przedwojennych kresów Rzeczypospolitej. Nie jest jednak tak do końca. Przecież przed II wojną światową Karkonosze zamieszkiwane były przez ludność, która miała swoje przyzwyczajenia kulinarne
„Geostrada Sudecka. Przewodnik geologiczny” jest trzytomową publikacją opisującą wybrane, interesujące pod względem geologicznym, miejsca w Sudetach i na ich przedgórzu. Geostradą Sudecką nazywana jest trasa turystyczna biegnąca od Bogatyni na północnym zachodzie do czeskiej Opawy
Co jakiś czas prezentujemy Wam nowe mapy, które ukazują się na rynku wydawniczym. Dzisiaj o kilku, które wydały w ostatnim czasie wydawnictwa PLAN (wrocławski i jeleniogórski). Na początek o dwóch mapach, które już wcześniej można było kupić, ale teraz są również w coraz popularniejszej wśród turystów wersji wodoodpornej
"Geostrada Sudecka. Przewodnik geologiczny" jest trzytomową publikacją opisującą wybrane, interesujące pod względem geologicznym miejsca w Sudetach i na ich przedgórzu. Geostradą Sudecką nazywana jest trasa turystyczna biegnąca od Bogatyni na północnym zachodzie do czeskiej Opawy na południowym wschodzie
O sprawie oddania przez Republikę Czeską ziemi Polsce było głośno już kilkakrotnie, pisaliśmy o tym na przykład w czerwcu 2008 roku w artykule „Polska będzie trochę większa”. Tym razem wygląda na to, że rzecz ma się ku końcowi i wkrótce nasz kraj rzeczywiście powiększy swe terytorium o 368 hektarów. W ciągu najbliższych dwóch tygodni czeskie władze mają przedstawić propozycję oddania ziemi. Pod uwagę brane są między innymi tereny w okolicach Vidnavy, ziemi jesenickiej oraz w tzw. worku frýdlanckim.
Nie da się ukryć, że obywatele Republiki Czeskiej, zwłaszcza w rejonach, gdzie ma dojść do korekty granic, są oburzeni sytuacją. W wypowiedziach mieszkańców dla gazety denik.cz dominują negatywne wypowiedzi: „To tak ma wyglądać ta słynna zjednoczona Europa?”, „To niewiarygodna głupota. Nam zabiorą tutaj łąki i pola, ale przeciętnym Polakom wcale na tym nie zależy – to na górze tak wymyślają”, „Przecież to nawet nie jest 400 hektarów, po co im to?”.
A dlaczego właśnie 368 hektarów? Dokładnie tyle Polska straciła w 1958 roku, podczas korygowania linii granicznej z ówczesną Czechosłowacją. Umowa rządowa oddawała Czechom m.in. polską osadę Tkacze koło Harrachova (dzisiejsze Mýtiny). Podczas wytyczania nowej granicy doszło jednak do pomyłki i Czechosłowacja niesłusznie zyskała owe 368 hektarów. Ze strony czechosłowackiej wyszła propozycja wypłaty odszkodowania, ale strona polska nie chciała pieniędzy. Już po upadku komunizmu, 6 października 1991 roku podpisany został w Krakowie układ między Rzeczpospolitą Polską a Czeską i Słowacką Republiką Federacyjną o dobrym sąsiedztwie, solidarności i przyjacielskiej współpracy. Ówczesny minister spraw zagranicznych Jiří Dienstbier obiecał uregulować dług, ale do tej pory do tego nie doszło.
W dobie zjednoczonej Europy sytuacja wydaje się śmieszna, nie jest to jednak prima aprilis, a sprawa może być wykorzystana w zaskakujący sposób. Do starosty Bílej Vody koło Złotego Stoku zgłaszają się redakcje, które chcą zrobić materiał na temat regulacji granic. Jedną z nich jest moskiewska telewizja, która chce przedstawić problem w świetle obecnych wydarzeń na Ukrainie: oto świat potępia zajęcie przez Rosję Krymu, a tymczasem Polska w zjednoczonej Europie to samo chce zrobić Czechom.