Mapy, przewodniki
Wyszukiwarka
Kalendarz imprez
Subskrypcja

Nowe wydawnictwa
  • 2023-01-29 17:54

    Wznowienie długo oczekiwanej przez miłośników naszego regionu książki Krzysztofa R. Mazurskiego "Miłość i dramaty królewny Marianny", wreszcie dojdzie do skutku. Premiera planowana jest na 6 marca 2023 roku i oczywiście od tego momentu książka będzie dostępna w naszej Sudeckiej Księgarni Wysyłkowej. 6 marca to świetny moment na jej wydanie, tuż przed Świętem Kobiet, a więc i świętem wspaniałej kobiety, jaką była, związana mocno z Dolnym Śląskiem, królewna Marianna Orańska...

  • 2022-12-27 22:28

    Pierwszy rozdział podsumowuje burzliwy rozwój polityczny na szczeblu gminnym, w którym zaszło tak wiele zmian, że zwykły obywatel nie jest w stanie ich wszystkich zapamiętać. Inne rozdziały dotyczą przemysłu, budownictwa, transportu, handlu, zdrowia i spraw społecznych. Książkę zamyka traktat o kulturze i edukacji, ze specjalnymi rozdziałami poświęconymi zoo i ogrodowi botanicznemu. Ostatnia część książki poświęcona jest sportowi, ochronie przyrody oraz symbolowi Liberca – Ještědowi.

  • 2022-11-18 11:42

    Źródła i literatura dotyczące pionierów narciarstwa w Karkonoszach i Górach Izerskich do początków XX stulecia są skromne. Najważniejszy zbiór ze Szklarskiej Poręby - wiodącego wówczas ośrodka sportów zimowych – gminne archiwum, zaginął wiosną 1945 r. Podstawowe informacje dotyczące pionierskich lat białego szaleństwa znajdują się na szczęście w przyczynkarskich opisach dokonań karkonoskich narciarzy z przełomu wieków XIX i XX, notatkach prasowych oraz na marginesach monografii

  • 2022-11-15 12:29

    Zbiór opowiadań jest przyczynkiem nie tylko do historii Przesieki i Karkonoszy, będzie też znakomitym źródłem wiedzy dla miłośników tego regionu. Pisanie Mariusza pewnie wejdzie do kanonu modnej ostatnio „literatury górskiej”. Tym bardziej, że autor pokazuje góry nie od strony zdobywcy, tylko „zwykłego zjadacza chleba”, który swoje życiowe losy związał na zawsze z Karkonoszami. Przez to pisanie przebija coś, co Zbigniew Piotrowicz nazwał sudeckością

  • 2022-07-07 12:37

    Miłośnicy Sudetów nie mogą narzekać na brak dobrych map, tak potrzebnych do wędrówek po górach. Co rusz pojawiają się na rynku wydawniczym kolejne wydania, co pozwala nam mieć nadzieję, że dostajemy poprawione i aktualizowane na bieżąco mapy. Co jakiś czas pojawiają się w ofercie poszczególnych wydawnictw także całkiem nowe opracowania. Z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia z krakowskim wydawnictwem Compass

Które z n/w pasm jest Twoim ulubionym?
Sonda
Wizyt:
Dzisiaj: 2978Wszystkich: 13199868

Kiedy Budniki żegnały się ze słońcem...

2015-03-26 06:03

     Kilka razy pisaliśmy już na naszych łamach o niewielkiej osadzie Budniki, położonej na północnych stokach Karkonoszy. Dzisiaj pozostało po niej zaledwie kilka ruin i ślad na starych mapach, ale była to ciekawa miejscowość, chociażby dlatego, że wiosną każdego roku uroczyście witano w nim słońce, które żegnano jesienią. Położenie miejscowości powodowało, że przez kilka miesięcy w roku jej mieszkańcy nie widzieli słońca, które kryło się w tym czasie za grzbietem Karkonoszy.

     Pytanie o daty, kiedy słońce ukazuje się w Budnikach po raz ostatni na jesieni i po raz pierwszy  wczesną wiosną jest trudne, ponieważ przede wszystkim zależy od konfiguracji terenu, a ściślej wysokości (elewacji) w stopniach kątowych nad poziomym (teoretycznie płaskim) horyzontem miejsca na niebie nad górami, gdzie w południe byłoby widoczne to słońce. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że góry (Grzbiet Kowarski) zasłaniające słońce są porośnięte lasem, który dodatkowo zasłania widok.

     Najlepiej byłoby rzecz na miejscu sprawdzić obserwacyjnie, co jest obecnie niewykonalne, choćby z powodu zalesienia dawnego terenu Budnik. Ponadto trzeba by być na miejscu w południe przez kilka kolejnych dni na jesieni, a później wczesną wiosną i do tego trafić na słoneczne dni.

     Policzyłem więc te dni teoretycznie dla pięciu miejsc w dawnych Budnikach, których położenia wyznaczyłem z aktualnej mapy topograficznej terenu 1:10 000 dostępnej na stronie mapy.geoportal.gov.pl/imap. Na tę mapę naniosłem możliwie dokładnie budynki dawnych Budnik na podstawie starej mapy Messtischblatt 1:25 000. Przyjąłem, że horyzont widoczny z różnych miejsc Budnik jest zasłonięty terenem Kowarskiego Grzbietu na wysokości 1250 m n.p.m. Znając z jednej strony położenia i wysokości n.p.m. dawnych budynków w Budnikach, zaś z drugiej strony położenia punktów poziomicy 1250 m na południe od tych budynków mogłem wyliczyć odpowiednio elewacje, a następnie dni, w których górna krawędź tarczy Słońca pojawia się powyżej wyliczonej elewacji górskiego horyzontu, oczywiście w samo południe (a ściślej moment lokalnego południa astronomicznego - górowania słońca). Elewacje liczyłem dla wysokości powiększonej o 15 metrów - wysokość drzew na Kowarskim Grzbiecie zasłaniających Słońce, czyli dla 1265 m n.p.m.

     Liczone budynki i miejsca (nazwy umowne):
- Budniki 1: 50° 45' 48,76''N  15° 48' 02,62''E, 877,5 m n.p.m., elewacja 19,63°
- Budniki 2: 50° 45' 43,19''N  15° 48' 08,61''E, 902,5 m n.p.m., elewacja 21,67°
- Budniki 3: 50° 45' 51,81''N  15° 48' 32,42''E, 935,0 m n.p.m., elewacja 18,41°
- Budniki szałas, dolne skrzyżowanie szlaków żółtego i zielonego: 50° 45' 49,63''N  15° 48' 15,01''E, 847,5 m n.p.m., elewacja 21,14°
- Budniki gospoda: 50° 45' 52,70''N  15° 48' 18,79''E, 870,0 m n.p.m., elewacja 18,97°

     No i wyszły następujące dni ostatniej widoczności Słońca na jesieni i pierwszej widoczności na wiosnę, a raczej w zimie:

Budniki 1: 20 listopada - 21 stycznia (60 dni bez słońca),
Budniki 2: 12 listopada - 30 stycznia (77 dni bez słońca),
Budniki 3: 26 listopada - 15 stycznia (48 dni bez słońca),
Budniki szałas: 14 listopada - 28 stycznia (73 dni bez słońca),
Budniki gospoda: 24 listopada - 18 stycznia (53 dni bez słońca).

     Jak widać, długość bezsłonecznego okresu mocno różniła się dla poszczególnych części Budnik. Jeśli przyjąć gospodę za dawne centrum Budnik, to pożegnanie słońca (widoczny ostatni rąbek słońca) było tam 24 listopada, zaś powitanie słońca (ukazanie się pierwszego skrawka słońca) - 18 stycznia. W poszczególnych latach mogło to różnić się o plus minus jeden dzień ze względu na kalendarzowe przesunięcia związane z latami przestępnymi.

     Absolutnie błędne jest podawanie momentu powitania Słońca w połowie lutego lub nawet w marcu. Początek astronomicznej zimy zawsze wypadał około 21 grudnia, a oba powyższe momenty (pożegnanie, powitanie) muszą być tak samo odległe czasowo od tej daty. Ciekawe byłoby porównanie powyższych wyliczeń z zapiskami historycznymi z Budnik, jeśli takowe się zachowały.

Andrzej Astronom Wojciechowski
  • Dodaj link do:
  • facebook.com
 

Komentarze

  • Marcin Moss2015-03-29 10:37

    http://radiokarpacz.pl/2015/03/uwierzyc-w-slonce-czyli-powitanie-slonca-w-budnik ach-2/

  • Marek Siewierz2015-03-29 11:50

    Niesamowite miejsce. Polecam głównie wczesną wiosną i późną jesienią, kiedy brak listowia pozwala ujrzeć na prawdę więcej.

  • Ada Zubrzycka2020-10-22 21:13

    Szkoda, ze nie zostało już nic z tego miejsca. Uważam to za ogromna atrakcje i widzę konieczność dbania o ta historie. Docelowo powinno być odbudowane. Takie skromne marzenie :)

Komentarz
Facebook