Damski biznes z perypetiami
Jakie mogą być skutki ukrywania przed mężem tajemnic, nietrudno sobie wyobrazić. A co dopiero, jeśli z tajemnicą związany jest wynajęty hotelowy pokój, frywolna damska i męska bielizna i świetnie zbudowani młodzi mężczyźni? Taką właśnie sytuację przedstawia sztuka Marcii Kash i Douga Hughesa „Damski biznes”, której premiera miała miejsce w ostatni weekend we wrocławskim teatrze „Komedia”.
Reżyser spektaklu, Wojciech Dąbrowski, z właściwym sobie poczuciem humoru ujął w nim to, czego potrzeba w rasowej komedii pomyłek: zazdrosnych mężów, którzy nieudolnie próbują wcielić się w role detektywów i pakują się w coraz większe kłopoty, niechcący wciągnięte w intrygę przypadkowe postaci, serię nieporozumień, zaskakujące zwroty akcji i zabawne qui pro quo.
Ze zwariowaną fabułą wręcz brawurowo poradzili sobie aktorzy. Role żon, entuzjastycznie próbujących rozkręcić tytułowy „damski biznes”, grają Beata Rakowska i Marzena Kopczyńska, a role mężów, którzy, ratując się z tarapatów, w pewnym momencie zmuszeni są udawać kobiety – rewelacyjni Wojciech Dąbrowski i Paweł Okoński. Ochroniarza-służbistę bardzo przekonująco gra Łukasz Płoszajski, a włoskiego kreatora mody – Jan Kochanowski. Entuzjastycznie przyjęty przez publiczność został debiutujący na scenie teatru Mariusz Ochociński. Bardzo ważną rolę w spektaklu pełnią pomysłowe i momentami ekstrawaganckie kostiumy zaprojektowane przez Aleksandrę Harasimowicz.
Choć akcja rozkręca się raczej powoli, kolejne sceny są coraz bardziej zabawne i prowadzą do kulminacji, która z pewnością rozśmieszy każdego widza. „Damski biznes” to niewątpliwie świetny pomysł na dobrą rozrywkę w znakomitej obsadzie aktorskiej.
Katarzyna Potocka-Brygier - NaszeSudety