Jiříkovskie problemy z redemptorystami
Nie dalej jak kilka dni temu pisaliśmy o niespełnionych nadziejach broumovskich benedyktynów na zwrot zabranego kiedyś zakonowi majątku. Okazuje się, że temat zwrotu kościelnych majątków wywołuje w Republice Czeskiej spore emocje, czego przykładem może być sprawa domu starców „Serce na dłoni” w Filipovie, miejskiej części Jiříkova na ziemi šluknovskiej.
Państwo zwróciło niecały rok temu majątek redemptorystom, nazywających siebie Zgromadzeniem Najświętszego Odkupiciela, którzy początkowo wyrażali chęć współpracy z dotychczasowym właścicielem domu spokojnej starości, a po roku zażądali miesięcznego czynszu w wysokości 200 000 koron! Gmina od 45 lat prowadzi w dawnym klasztorze dom starców dla około 100 pensjonariuszy i zatrudnia 80 osób. Po kolejnych negocjacjach zakonnicy zeszli z ceny do wysokości 112 000 koron, ale nie chcą słyszeć o żadnym ich udziale w bieżących remontach (a potrzeby w tym zakresie są ogromne), zrzucając wszystkie prace i koszty na gminę. Starosta Jiříkova jest rozgoryczony sytuacją i mówi że gmina jest w stanie płacić co najwyżej 60 tysięcy koron miesięcznie. Coraz częściej też mówi o tym, że redemptorystom zależy tylko na pieniądzach...
Na szczęście nie wszędzie zwrot majątku przebiega tak niekorzystnie dla osób trzecich. W ostatnim czasie kościół zyskał jeszcze trzy podobne domy opieki społecznej. Na przykład w Sloupnicy na ziemi svitavskiej taki dom otrzymały siostry boromeuszki, które z dotychczasowym właścicielem szybko się porozumiały i wpływy z czynszu postanowiły w ogromnej części inwestować z powrotem w remonty i wyposażenie budynku. Kongregacja Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, czyli siostry Boromeuszki, jest rada, że ich majątek służy potrzebującym pomocy i opieki.
Waldemar Brygier – NaszeSudety.pl
Fot. Oldřich Danda - www.pravo.cz