Kopalnie węgla brunatnego powiatu trzebnickiego

  • Gr. Tartar. Grube, Kl. Tartar. Grube i Katzen-Gruben - odkrywkowe kopalnie w ok. Obornik Śląskich

    Gr. Tartar. Grube, Kl. Tartar. Grube i Katzen-Gruben - odkrywkowe kopalnie w ok. Obornik Śląskich

     Powiat trzebnicki położony jest w obrębie tzw. monokliny przedsudeckiej. Na głębokości od 180 do 280 m znajdują się skały - głównie wapienie i piaskowce. Z kolei na nich leżą warstwy iłów o grubości 150 m oraz piasku o miąższości około 30 m. Na tym terenie są też warstwy węgla brunatnego, pyły i mułki węgliste (Czmiel Wiesława i Jarosław, Budowa Geologiczna w: Zeszyty Obornik Śląskich. Dawna i nowa tradycja, Zeszyt nr. 1). Geologię tych terenów, czyli powstanie Wzgórz Trzebnickich, zawdzięczamy zlodowaceniu Odry w okresie czwartorzędu, kiedy na teren Polski wkraczał lądolód skandynawski. Stąd w utworach piaszczystych spotyka się niekiedy odłamki skał skandynawskich - od drobnych pyłów po głazy kilkumetrowej wielkości.

     Znaczenie gospodarcze na naszym terenie mają obecnie jedynie piaski, wykorzystywane w budownictwie, a eksploatowane w bardzo wielu miejscach na terenie powiatu. Natomiast mało kto wie, że przed II wojną światową funkcjonowały na terenie powiatu trzebnickiego dosyć duże cegielnie, eksploatujące przywleczone przez lądolód skupiska gliny (między innymi w Trzebnicy, Wilczynie, Pęgowie i Obornikach Śl.) oraz mioceńskie pokłady węgla brunatnego, „wyciągane” z głębi (ich główne pokłady znajdują się na głębokości ok. 200 m) przez przesuwający się lądolód.

     Na terenie Dolnego Śląska zalegają w związku z tym największe w Europie, a być może i na świecie, pokłady tego węgla. Jednym z najbogatszych obszarów są okolice Legnicy i Głogowa. W latach pięćdziesiątych, przy okazji poszukiwań i dokumentowania złóż miedzi, wytypowano w tamtym rejonie pięć pól eksploatacyjnych o zasobności ocenianej na 35 mld ton (prof. Jerzy Bednarczyk z Instytutu Górnictwa Odkrywkowego „Poltegor”) z czego do niedrogiej eksploatacji nadaje się ok. 15 mld ton. Dla przykładu zasoby Bełchatowa, kopalni zaopatrującej największą polską elektrownię, wynoszą „zaledwie” 2 mld ton. 

     W okresie po II wojnie światowej, w trakcie porządkowania spraw gospodarczych, 27 grudnia 1950 r. Minister Górnictwa R. Nieszporek orzekł w stosownym dokumencie o: „przejęciu pól górniczych na węgiel brunatny na rzecz Skarbu Państwa”. Dotyczyło to zwłaszcza tzw. „Ziem Odzyskanych”, czyli południowo - zachodniej Polski. Pola te zostały wymienione w załączniku do orzeczenia. Przechodziły na własność Skarbu Państwa w całości, bez odszkodowania. Określany był za każdym razem właściciel pola, jego nazwa i przybliżone położenie.

     Stąd wiadomo, że pod koniec XIX i do połowy XX w. na terenie Dolnego Śląska działało 67 miejsc eksploatacji węgla brunatnego. Z tego aż kilkadziesiąt pól wydobywczych znajdowało się na terenie ówczesnego powiatu trzebnickiego. Należały do kilku wyspecjalizowanych firm. Jedne z największych inwestycji na tym terenie prowadziła firma „Marie Rothe”. Należały do niej pola wydobywcze „Anchowis”, „Schmerle”, „Stint” w Skokowej i Goleniowie, „Steinert” w Strupinie, „Barsch”, „Rothe”, „Strelocke”, „Wallfisch” i „Wels” w Krościnie Wielkiej, „Peisker” w Goleniowie (Gellendorf), „Salm” w Borkowie (Stroppen) - tak brzmi zapis w dokumencie, choć Stroppen to Strupina, „Sardelle” w Chróścinie (Syne).

     W okolicach Krościny Wielkiej musiały wówczas znajdować się (może nadal znajdują) wyraźnie większe i bardziej opłacalne w eksploatacji złoża. Poza firmą Marie Rothe działały tam bowiem na polu „Hecht” - Gewerkschaft Neuen Rechts i na polu „Karpfe” - Renate von Lancken Wackewitz. Złoża w Skokowej także musiały być dosyć pokaźne, skoro w jedno z pól wydobywczych - „Freicheit”, zainwestowało Schlesische Braunkohlengesselschaft G.m.b.H z Berlina. Innym poważnym właścicielem pól wydobywczych węgla brunatnego na terenie Powiatu Trzebnickiego była firma Paula Riegera. Należały do niej: „Amsterdam”, „Ehrenfrieds Gluck”, „Erlangen”, „Frankfurt” i „Paris” w Brzykowie (Brietzen), oraz „Flunder” we Wszemirowie (w dokumencie występującym jako Szemirów). Rieger działał także w Praśnicy (Kl. Krutschen) - pole „Quappe” i na polu „Dorsch” w Piotrowicach Małych. Było w nich jeszcze kilka innym miejsc wydobywczych: „Paul Segen” - eksploatowane przez  Gustawa Rostelmanna, „Clemens” należącego do Wspólnoty Wydobywczej, „Max Detlew” Maxa Detlewa i „Schluss” eksploatowane przez  Gewerkschaft „Schluss”. We Wszemirowie pracowano na polu „Karausche” należącym do Renate  von Lancken Wackewitz. Także w Obornikach Śląskich eksploatowane było jedno z pól wydobywczych: „Gewalt I”, należące do firmy C. Kulmitz G.m.b.H

     Na szczęście dla przyrody Wzgórz Trzebnickich złoża węgla brunatnego występujące na tym terenie są już tylko niewielkie (a może jedynie nierozpoznane), a te, które są znane, w większości zostały już wyeksploatowane. Czy w całości?

Bogusław Wróbel
www.explorator.pl 
CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl