Tematy regionalne na PPA
Przy okazji opisu przedstawienia „Pieśni malowane teraz”, organizatorzy tegorocznego Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu napisali, że dawno, dawno temu aktorzy występowali na PPA w czarnych swetrach i śpiewali smutne ballady. Ale to już było i – wszystko wskazuje – nie wróci więcej…
W każdym programie tego typu przedsięwzięcia, jakim jest wrocławski PPA, miłośników regionu najbardziej cieszą, spektakle związane z regionem, a takie jak się okazuje, można znaleźć wśród tegorocznych propozycji Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Wczoraj na przykład (23 marca 2025 r.) można było posłuchać świetnych interpretacji ludowych piosenek, które związane były i są z historią Dolnego Śląska, a dokładniej z przesiedleńcami, którzy trafili po wojnie do swej nowej ojczyzny.
Prawdziwy tygiel narodowościowy, czy kulturowy, jaki stworzył nam się po 1945 roku, musiał rzutować na repertuar artystów występujących w spektaklu zatytułowanym „Zaświadczenie przesiedleńca nr 1/25”. Piosenki ludowe z Warszawy, Lwowa, Podlasia, Podkarpacia, Świętokrzyskiego, czy Kresów, a także z Bośni, Serbii, Francji, czy Grecji świetnie i z talentem zinterpretowała i zaśpiewała Anastazja Sosnowska, którą w niektórych utworach wokalnie wspomagała Anna Porzyc, grająca też na skrzypcach i instrumentach klawiszowych.
Pomysł spektaklu rewelacyjny dla nas, tubylców z Dolnego Śląska, stąd nie mogło mnie zabraknąć na widowni, ale… Niestety jest to „ale”, bo w odbiorze głosu wokalistki, a więc wsłuchaniu się w kolejne piosenki, dość często skutecznie przeszkadzały towarzyszące jej instrumenty, począwszy od dominującej perkusji, poprzez drążącą mózg suonę, chiński instrument podobny do trąbki… Świetnie za to zgrywał się z wokalem kontrabas Mikołaja Główczyńskiego, ale akurat tym instrumentem trudno jest zagłuszyć wikalistę.
Mimo tej łyżeczki dziegciu, koncert był świetny i myślę, że z czystym sumieniem mógłbym ocenić go w swojej, subiektywnej bardzo skali na 8/10.
Dzisiaj na PPA kolejny koncert z regionalnym wydźwiękiem. W nurcie OFF zobaczymy spektakl zatytułowany „Nakręcana Imba”, który jest rapowym musicalem inspirowanym „Mechaniczną pomarańczą”. Poznamy historię grupy młodych chuliganów, którym przewodzi okrutny, zdemoralizowany i pozbawiony skrupułów miłośnik Beethovena i Skepty – Lex. W oparach skuna i grillu, przemierzają dzielnice Wrocławia w poszukiwaniu wrażeń i zabawy…
Waldemar Brygier - NaszeSudety
Zobacz także: strona www 45. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu
Jeśli podoba Ci się nasza redakcyjna praca i uważasz, że jest przydatna, to...