Tuta miszka?
Gdy na dworze panują złe warunki atmosferyczne, nie warto ruszać na szlak. Siedząc w domu, można na przykład na moment przenieść się do świata „Gwiezdnych Wojen”. Nie trzeba od razu dać się opanować manii „Star Wars”, która spętała całą naszą planetę. Ot, w oczekiwaniu na kolejne epizody, warto sobie przypomnieć klasyczną trylogię gwiezdnej sagi.
I tak, oglądając „Powrót Jedi” (epizod 6), natrafiamy na polski akcent. Oto, Luke Skywalker powraca na swą ojczystą planetę Tatooine, aby podjąć próbę ratowania swojego przyjaciela Hana Solo, który znajduje się w szponach groźnego gangstera Jabby. Gdy dwa roboty, C3PO i R2D2, wysłane przez Luka Skywalkera, próbują wejść do pałacu Jabby, pierwszy z nich zadaje pytanie w jakoby obcym (dla osób anglojęzycznych) języku: „Tuta miszka Jabba the Hutt?” („Tutaj mieszka Jabba the Hutt?”).
Warto zauważyć, że jest to pierwsze i jedyne pytanie wypowiedziane po polsku w klasycznej trylogii „Star Wars”. Naszym zdaniem, może być porównywalne tylko z najstarszymi polskimi słowami, które odnajdujemy w „Księdze henrykowskiej”: „Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai” („Daj ać ja pobruszę, a ty poczywaj”). Księga ta została spisana przez opata Piotra w latach 1269–1273 jako wykaz dóbr opactwa Cystersów w Henrykowie, które zostało zniszczone podczas najazdu Tatarów w 1241 roku. Obecnie jest przechowywana we wrocławskim Muzeum Archidiecezjalnym.