Wrocławska Książka Kucharska

  • Beata Śniechowska, ambasadorka Wrocławskiej Książki Kucharskiej

    Beata Śniechowska, ambasadorka Wrocławskiej Książki Kucharskiej

     Kiedy tworzyliśmy nasz dział poświęcony kuchni sudeckiej, zastanawiałem się, czy istnieje obecnie coś takiego jak regionalna kuchnia dolnośląska? Wydaje się, że po powojennej wymianie ludności zamieszkującej nie tylko Sudety, ale cały Dolny Śląsk, czy szerzej: obecne województwo dolnośląskie, trudno mówić o tradycyjnej kuchni związanej z naszym regionem. Obecni mieszkańcy, przybyli w większości z dawnych kresów wschodnich Rzeczpospolitej, przywieźli ze sobą swoje własne tradycje i zwyczaje, także kulinarne, które kultywowali w nowym miejscu swego zamieszkania, swego nowego życia.

     Ale czym tak naprawdę jest kuchnia regionalna? Czy możemy o takiej mówić jedynie w odniesieniu do wielowiekowych tradycji, czy też może jednak ważniejszym kryterium będą zamieszkujący dany obszar mieszkańcy, bez względu na długość ich pobytu na dolnośląskiej ziemi? Czy kilka pokoleń mieszkańców, którzy tutaj mieszkają może mówić już o swej regionalnej kuchni, opartej na doświadczeniach ich matek i babć?

     Tego problemu nie da się łatwo rozwiązać, gotowej odpowiedzi nie mają również autorzy pomysłu, który jest realizowany w ramach działań związanych z Europejską Stolicą Kultury, jaką stanie się Wrocław w przyszłym roku. Wrocławska Książka Kucharska powstanie z przepisów, które żyją swym własnym życiem we wrocławskich domach. Nie zawsze są to dania wykwintne, nie zawsze ich związek z Wrocławiem jest dłuższy niż kilkadziesiąt lat, ale zawsze mają jedną, ważną zaletę: są pełne emocji i wspomnień.

     Założenia Wrocławskiej Książki Kucharskiej zostały dzisiaj przedstawione na konferencji prasowej w lokalu dawnego baru Barbara, miejsca kultowego dla wielu mieszkańców stolicy Dolnego Śląska (niestety, niewiele już osób pamięta smak serwowanych tu pierogów ruskich, naleśników, bigosu, czy kremu sułtańskiego). Niemniej jednak miejsce idealne do prezentacji idei niezwykłej książki kucharskiej, która ma powstać do czerwca 2016 roku.

     Podczas spotkania po raz pierwszy szerszej publiczności przedstawiona została ambasadorka „Wrocławskiej Książki Kucharskiej”, którą została Beata Śniechowska, znana z II edycji kulinarnego programu Master Chef, który wygrała w 2013 roku. Jak sama mówi, dla niej jedną najważniejszych potraw, które przywodzą jej na myśl słodkie chwile z dzieciństwa jest placek drożdżowy, jaki robiła jej babcia, mieszkająca na wrocławskim Biskupinie:

     Przepis na placek drożdżowy z ucieranymi płatkami róży, zrywanej na wrocławskim Biskupinie, to przepis który do dzisiaj wywołuje we mnie silne emocje i wspomnienia. Świętej pamięci babcia Adela, która poprowadziła mnie przez ten przepis i pokazała, jak można czarować w kuchni, pokazała mi też, że kuchnia to jest pogranicze magii i alchemii. I przecież nie ma w tym przesady, gdy patrzy się, jak drożdże reagują pod wpływem ciepła, czy jak płatki róż zmieniają swoją konsystencję i smakują wręcz niebiańsko. I właśnie te wszystkie emocje i przekazy, na przykład, by nie trzaskać drzwiami w trakcie wyrastania ciasta, czy żeby nie robić przeciągów, bo ciasto musi w swoim naturalnym rytmie wyrosnąć – to połączenie emocji, uczuć, wspomnień z praktyczną wiedzą – jest kwintesencją mojej kuchni wrocławskiej.

     Przepis na placek, o którym opowiada Beata Śniechowska, został przez nią zgłoszony do Wrocławskiej Książki Kucharskiej. Jeszcze przez miesiąc można podobne przepisy, okraszone rodzinnymi opowieściami, czy związanymi z potrawami wspomnieniami, przesyłać pocztą na adres: Biuro Europejskiej Stolicy Kultury, ul. Ruska 46b, 50-079 Wrocław lub mailem na adres: literatura@wroclaw2016.pl. Mile widziane są również zdjęcia, rysunki, pamiątki, czy na przykład kopie rodzinnych zeszytów, w których zapisywane były przepisy kulinarne. Zbieranie przepisów zakończone zostanie w Dzień Życzliwości, 21 listopada 2015 r.

Waldemar Brygier – NaszeSudety.pl

 


Placek drożdżowy z ucieranymi płatkami róż

Ciasto drożdżowe:
250 ml mleka
200 g masła + dodatkowo 1 łyżka
4 jajka
1 szklanka cukru
40 g świeżych drożdży
4 szklanki mąki
1 łyżka bułki tartej

Uwaga: Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Kruszonka:
100 g mąki (moja propozycja: 50 g mąki można zastąpić 50 g płatków migdałowych)
50 g masła
50 g cukru pudru

Dodatkowo:
8-10 łyżek domowej konfitury z ucieranych płatków róży (np. stulistnej, galicyjskiej, tzw. "cukrowej" itp.)

Przygotować kruszonkę. Do miski wsypać mąkę (opcjonalnie wymieszaną z płatkami migdałowymi), cukier puder, dodać masło, krótko wyrobić ciasto aż powstaną grudki. Kruszonkę przykryć i włożyć do lodówki. 

W rondlu podgrzać mleko (nie powinno być zbyt gorące, ok. 30 st C). Do mleka wkruszyć drożdże, wsypać po 1 łyżce mąki, cukru i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 15 minut.

Do dużej miski dodać pozostałą mąkę, cukier, jajka, rozczyn i miękkie masło. Całość dokładnie wyrobić. Ciasto przykryć bawełnianą ściereczkę i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 60 minut aż masa podwoi swoją objętość.

Dużą formę (np. prostokątną o wymiarach 28x40 cm) wysmarować miękkim masłem, obsypać bułką tartą. Następnie wyjąć ciasto drożdżowe, jeszcze raz wyrobić (w razie konieczności dodać mąkę), przełożyć do formy do pieczenia, ponownie przykryć ściereczką i odłożyć na ok. 20 minut, żeby trochę podrosło. Piekarnik nagrzać do 180 st. C, na cieście rozsmarować konfiturę różaną, rozsypać kruszonkę i wstawić do piekarnika na ok. 35 - 45 minut na złoty kolor.

Gotowy, aromatyczny placek drożdżowy podawać ze szklanką zimnego mleka.

 

CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl