7 cudów Wrocławia i Dolnego Śląska
Kiedy słyszymy „siedem cudów”, zwykle nasze myśli automatycznie biegną kilkadziesiąt wieków wstecz, do osoby greckiego poety Antypatera z Sydonu, który stworzył listę siedmiu najsłynniejszych starożytnych budowli i dzieł sztuki. Co stoi jednak na przeszkodzie, by siedem cudów spróbować znaleźć także w naszych czasach? Co więcej, w naszym regionie, na Dolnym Śląsku?
Mamy się czym pochwalić! Nie tylko budowlami, dziełami sztuki, ale również myślą techniczną, nauką, językiem, czy ludźmi, którzy tworzyli historię naszego skrawka Ziemi, na którym żyjemy. Możemy wreszcie pochwalić się nami samymi, bo Wrocław i Dolny Śląsk to miejsce spotkań, wymiany doświadczeń i powstawania idei, jakich nie powstydziłyby się najtęższe głowy w historii ludzkości. I to chyba jest ósmy cud, niemniej ważny od siedmiu, o których opowiada wystawa zatytułowana „7 Cudów Wrocławia i Dolnego Śląska”.
Wystawa otwarta została wczoraj, 3 lutego 2016 roku, w ramach Europejskiej Stolicy Kultury. We wrocławskim Ratuszu będzie ją można oglądać do połowy maja. Bez fałszywej skromności, jej pomysłodawcy mówią, że to jedno z najważniejszych wydarzeń ESK. I chyba nie ma w tym cienia przesady, bo w jakim innym miejscu, w jednym czasie, można zobaczyć słynną Księgę Henrykowską z pierwszym zapisanym polskim zdaniem, niemniej znaną, sprowadzoną specjalnie na tę okazję z Karlsruhe mapę Martina Helwiga z 1561 roku, zwaną „matką wszystkich map Śląska”, czy wreszcie, po raz pierwszy w Polsce prezentowany oryginał listu biskupów polskich do biskupów niemieckich ze słynnym „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”?
A to nie wszystko! Bo niezwykłe eksponaty wymieniać można by długo, bardzo długo. Dość wspomnieć o dziele Łukasza Cranacha Starszego „Madonna pod jodłami”, o „Kodeksie hornigowskim” w formie komiksu opowiadającym o legendzie św. Jadwigi, o wrocławskich naukowcach i ich wiekopomnych dziełach, o Hali Stulecia, niezwykłej budowli, która stała się znaczącym krokiem w światowej architekturze, czy wreszcie o krajobrazie, począwszy od malowniczych Stawów Milickich, a na szczytach Sudetów skończywszy.
„Siedem cudów” to nie siedem konkretnych eksponatów na wystawie. Siedem cudów Wrocławia i Dolnego Śląska to: Krajobraz, Język, Sztuka, Nauka, Architektura, Religia i Spotkanie. Potraktowanie tematu w taki sposób pozwoliło na pokazanie większej ilości prawdziwych perełek, o których wiele osób słyszało, czytało, uczyło się o nich w szkole, ale nigdy ich nie widziało na własne oczy. W tym tkwi siła wystawy i na pewno warto się na nią wybrać, bo taka okazja może się już nie powtórzyć!