Camille zachwyciła wrocławską publiczność
Kiedy podczas ogłaszania programu 39 Przeglądu Piosenki Aktorskiej, jego dyrektor artystyczny Cezary Studniak, z entuzjazmem dłuższą chwilę zatrzymał się przy prezentacji francuskiej piosenkarki Camille, wróżyło to ciekawy występ, który będzie magnesem przyciągającym tłumy widzów. Tak też się wczoraj wieczorem stało, bo widownia wypełniona była niemal w pełni, a artystka wraz ze swoim zespołem, dała świetny koncert.
Nie ukrywam, że podczas wspomnianej konferencji prasowej, o Camille Dalmais usłyszałem po raz pierwszy w życiu. Nie lubię psuć sobie niespodzianek, więc nawet nie próbowałem znaleźć jej utworów w sieci, a na widowni zasiadłem równie zielony w temacie jej twórczości, jak byłem przed poznaniem jej nazwiska. Z w pełni czystym, otwartym umysłem chłonąłem więc kolejne utwory, interpretowałem ruch i taniec, a rytmiczne uderzenia w bębny, które jako instrumenty wręcz uwielbiam, same inspirowały do podrygów w wygodnym fotelu.
Siłą Camille niewątpliwie jest jej głos. Hipnotyzuje nim, nie pozwala na rozkojarzenie, nieuwagę, wreszcie tak dominuje w utworach, że jeszcze długo po koncercie brzmi w uszach, a następnego dnia od samego rana w domowych głośnikach. Wsłuchując się w niego, docenić można nie tylko jego czystą barwę i moc, ale i szeroką skalę wokalną, wykorzystywaną przez artystkę z wręcz artystyczną premedytacją na scenie. Głos to jednak nie wszystko, bo w utworach Camille ważne są też instrumenty. Jest ich zadziwiająco mało, jedynie klawiszowe i perkusyjne, ale w połączeniu z umiejętnościami wokalnymi artystki i jej chórku, daje to niesamowity efekt spójności muzycznej. Ważny jest też ruch na scenie, który dopełnia całości. Taniec jest równie silną stroną Camille, co jej głos!
Wrocławska publiczność bardzo ciepło przyjęła Camille. Artystka dostała długie owacje na stojąco, a zaimprowizowany z ochotnikami z widowni utwór na głosy, w którym jedynym słowem był „Wrocław” wzbudził prawdziwy entuzjazm. Po artystycznych wydarzeniach, takich jak koncert Camille, nie jest łatwo wrócić do rzeczywistości, ciągnie do fotela, w którym z zamkniętymi oczami można „odpłynąć”, czego i Państwu życzę…