Doudleby nad Orlicą - zamek ważniejszy niż jedzenie
Zaraz przy wejściu do pałacowych sal można zobaczyć portrety przodków właściciela pałacu. Brzuchaci, w obszernych szatach, podobni do siebie jak dwie krople wody, a Piotr Dojkou, choć rysy twarzy takie same, jest szczupły. - Nie mam na jedzenie, ja mam zamek - komentuje Petr Dujkou, właściciel pałacu Doudleby nad Orlicą. Utrzymanie zamku kosztuje krocie. Kto jednak bogatemu zabroni realizować marzenia? Chce wydawać pieniądze na pałac, by cieszył oko, by był tak piękny, jak w szesnastym wieku, kiedy powstawał - jego sprawa.
W ramach restytucji mienia po Aksamitnej Rewolucji wraz z pałacem wróciły do właściciela pola, łąki i lasy. Razem jakieś 8 tysięcy hektarów. Pan na Doudlebach ma teraz 8 tysięcy kłopotów. A to kornik zżera lasy, a to nie wpłynął czynsz z dzierżawy, a to choruje stado bydła. Zarobione pieniądze pakuje dziesiątkami tysięcy w pałac. Za odnowienie komina zapłacił tyle, co za nowy mały samochód. Teraz ratuje więźbę dachową, która została przeciążona dachówką ceramiczną. Planuje wymianę dachówki na blachę miedzianą. Lata zaniedbań i dewastacji w czasach socjalizmu powodują, że teraz ogromne kwoty trzeba przeznaczyć na remont cudnego pałacu.
Pałac
Pierwotnie był tutaj pałacyk myśliwski w renesansowym stylu z ozdobną elewacją, z włoska zwaną sgraffito. Później przy bramie głównej zostały postawione budynki gospodarcze i panowie z Bubna przenieśli się na stałe do Doudlebów. Jak to w pałacu zabytkowe meble, sprzęty, obrazy, cynowe naczynia i ogromny piec z kaflami z 1690 roku z herbem Bubnów. Chodzisz, zadzierasz głowę i podziwiasz kunszt rzemieślników i artystów lub zastanawiasz się, jak te zabytkowe przedmioty przetrwały czasy niemieckiego nacjonalizmu i czeskiego socjalizmu. Ozdobny piec kaflowy z 1690 roku zachwyca stanem zachowania. Świetne włoskie gobeliny i freski na suficie. Wewnętrzny dziedziniec z podcieniami i kolumnami na wysokości pierwszego piętra posiada otwartą galerię. Całe ściany precyzyjnie wyskrobane w elementy geometryczne i poziome bordiury. Świetne miejsce do mieszkania.
Park
Przed pałacem zobaczysz ogromne lipy. Ta zwana ośmiornicą to jakby tylko część pnia, który odrodził się na nowo. Kawałek dalej zapuszczona przez brak opieki i usuwania dziko rosnących gałęzi monument o 6 metrach obwodu w pierśnicy. Teraz powoli usuwane są części korony, by drzewo nie rozpadło się pod swoim ciężarem. Zwróćcie uwagę na te lipy, jak będziecie w Doudlebach.
Spichlerz
Koniarnia, jak mówią Czesi o stajni, zostanie przebudowana na hotel. Właściciel pałacu w Doudlebach stawia na rozwój turystyki. W spichlerzu już działa wystawa miejscowych zwierząt. Można do woli patrzeć na wypchane ptaki drapieżne, jelenia, borsuki, wiewiórki, łasice. W przewodnikach mówi się o tym Muzeum Przyrodnicze, ciekawa ekspozycja. Niewątpliwie atrakcja dla mniejszych i większych widzów. W spichlerzu odbywają się też wszystkie akademie i uroczystości rocznicowe mieszkańców miasteczka, czasami występuje kabaret.
Dojazd
Przez Doudleby nad Orlici przebiega linia kolejowa 021.