Dramat na Przełęczy Okraj

  • Malá Úpa przed wojną; źródło: fotohistorie.cz

    Malá Úpa przed wojną; źródło: fotohistorie.cz

  • Pomezní Boudy przed wojną; źródło: fotohistorie.cz

    Pomezní Boudy przed wojną; źródło: fotohistorie.cz

  • Niemieckie wojsko wkracza do Czechosłowacji, źródło: dolny.slask.org.pl

    Niemieckie wojsko wkracza do Czechosłowacji, źródło: dolny.slask.org.pl

  • Tomasz Masaryk, ojciec założyciel Czechosłowacji; źródło: Wikipedia

    Tomasz Masaryk, ojciec założyciel Czechosłowacji; źródło: Wikipedia

  • Tablica upamiętniająca śmierć celnika na Przełęczy Okraj

    Tablica upamiętniająca śmierć celnika na Przełęczy Okraj

     W tym roku mija 75. rocznica zakończenia tragicznej dla Polski drugiej wojny światowej. Położone w dolinie Jedlicy Kowary nie doświadczyły pożogi wojennej jak tysiące miast i wsi w tej części Europy. „Wyzwolenie” Schmiedebergu (nazwa Kowar do 1945r.) skończyło się śmiercią jednego mieszkańca rozstrzelanego przez czerwonoarmistę. Informacje o tym wydarzeniu usłyszałem od śp. Jerzego Zonia, jednego z polskich pionierów w powojennym mieście. Niedaleko od nas na Przełęczy Okraj po czechosłowackiej stronie koniec wojny okazał się tragiczny.

     Malá Úpa jest malowniczą górską miejscowością, bardzo popularną wśród polskich narciarzy, turystów, rowerzystów - miłośników czeskiego piwa i czeskiej kuchni. Przekraczając granicę, przechodząc obok budynku dawnej odprawy celnej, możemy zobaczyć tablicę upamiętniającą śmierć czechosłowackiego wachmistrza Eduarda Šimana. To wydarzenie jest jednym z wielu dramatycznych momentów u naszych południowych sąsiadów. Doprowadziło ono do upadku tego demokratycznego kraju w 1938 r. Aby wyjaśnić ten historyczny proces, trzeba cofnąć się do czasów pierwszej wojny światowej.

     Upadające imperium pod nazwą Austro-Węgier rządziło Czechami do 1918 roku. W czasie wielkiej wojny światowej (1914-1918) na frontach Czesi walczyli i ginęli z hasłami monarchii: „Boże wspieraj, Boże ochroń nam Cesarza i nasz kraj”. W miarę trwającej rzezi coraz więcej Czechów zaczęło zdawać sobie sprawę z bezcelowości poświęcania życia za habsburski Wiedeń. Postulaty odrodzenia państwa czeskiego pod berłem habsburskim odbijało się jak echo od cesarza Franciszka Józefa I, który obiecywał na początku swojego panowania w 1848 roku koronację na króla Czech w Pradze. Za to oberwało się cesarzowi od bardzo popularnego w Polsce pisarza Jarosława Haszka w książce pod tytułem „Dobry wojak Szwejk”. Głowa ówczesnego państwa została opisana jako już nic nierozumiejący stetryczały stary idiota. A do tego jego portret w gospodzie to nawet muchy obsrały. Poważniej zachował się profesor filozofii na wiedeńskim uniwersytecie Tomasz Masaryk. Czeski wykładowca po przeczytaniu wielu opisów ginących czeskich żołnierzy w niepotrzebnej wojnie zmienił poglądy i zaczął publicznie opowiadać się za suwerennym państwem czeskim. Za swoją krytykę polityki habsburskiego cesarza musiał udać się na emigrację do Stanów Zjednoczonych. W USA jako przyjaciel amerykańskiego prezydenta Woodrowa Wilsona zorganizował silną reprezentację polityków działającą na rzecz niepodległej i suwerennej republiki. W Ameryce dołączyli do nich Słowacy, którzy widząc jakie możliwości polityczne ma Masaryk, rozpoczęli współpracę z Czechami w sprawie utworzenia wspólnego państwa. W taki oto sposób rodziła się Czechosłowacja.

     Po pierwszej wojnie światowej powstało kilka nowych państw w Europie. 28 października 1918 w Pradze proklamowano powstanie nowego państwa. Od samego początku Czechosłowacja borykała się z wieloma problemami natury etnicznej. Państwo powstało według granic historycznych, a nie jak głosił późniejszy traktat wersalski, kryteriów etnicznych. W spisie ludności z 1921 r. w państwie mieszkało około 13,6 milionów obywateli. Z czego 47%, czyli mniej niż połowę, stanowili Czesi. Drugą grupą etniczną byli Niemcy w sile 3,75 miliona (27,4%). To znaczyło, że co czwarty żołnierz narodowości niemieckiej w czechosłowackiej armii z obowiązkowego poboru musiał składać przysięgę na wierność czechosłowackiej republiki.

     W Karkonoszach proporcje były jeszcze bardziej niekorzystne dla Czechów. W zaprzyjaźnionym obecnie Vrchlabi po pierwszej wojnie światowej mieszkało tylko 14% Czechów, w Trutnovie 19,1%,  a Niemców odpowiednio 85% i 78,3%. W pierwszych latach Czechosłowacji we Vrchlabi stacjonowało 350 żołnierzy, którzy spacyfikowali niepokoje społeczne niemieckich mieszkańców, a później pilnowali porządku. Co ciekawe rzeka Úpa stanowiła granicę etniczną między Czechami i Niemcami. 20 kilometrów od Trutnova, w znanym dzisiaj dzięki ZOO Safari, Dvoře Králove w 1921 r. mieszkało zaledwie 8,5% Niemców, a w oddalonym 50 km od Trutnova słynny Jiczyn zamieszkiwało tylko 1,4% niemieckiej mniejszości. Napięte stosunki zaogniły się jeszcze, kiedy do władzy w Niemczech w demokratycznych wyborach doszedł Adolf Hitler. Partia Niemców Sudeckich osiągnęła w 1935 w wyborach do parlamentu czechosłowackiego 15,2% głosów w kraju i je wygrała. W tym samym czasie Niemcy zaczęli głośno kwestionować granicę czechosłowacką w kontekście zamieszkiwanej na jej terenie większości niemieckiej. Berlin uruchomił machinę propagandową kreującą Czechów jako gnębicieli mniejszości narodowych.
 


Niemy świadek - bunkier przeciwpiechotny w dolinie rzeki Úpa przy drodze 252 z Okraju
 

     Młoda republika stawiała opór w oparciu o sojusz z Francją i Wielką Brytanią na polu dyplomatycznym. Państwo czechosłowackie, wzorując się na francuskim pomyśle, zaczęło się odgradzać od Niemców pasem umocnień granicznych od 1935 roku. W ciągu trzech lat wybudowano ponad 10 tysięcy lekkich bunkrów (LO – lehké opevnění), ponad 200 ciężkich (TO – tĕžké opevnĕní) oraz 9 w pełni gotowych do działań artyleryjskich grup warownych (Dělostřelecké tvrze). Jedna z nich Stachelberg znajduje się niedaleko Kowar w okolicy Žácleřa, blisko przejścia granicznego w Lubawce. Dla porównania francuska Linia Maginota składała się z zaledwie 5 600 obiektów.

 Po anschlusie Austrii w marcu 1938 roku kolejnym krokiem zdobywania tzw. Lebensraum dla Niemców przez Hitlera był Sudetenland. Dla wyjaśnienia to było 40% terenów dzisiejszych Czech przy granicy z III Rzeszą (już z włączoną Austrią). 10 maja Herman Göring ogłosił, że III Rzesza jest gotowa do wojny. Z powodu jakiejkolwiek reakcji Francji, Wielkiej Brytanii oraz Ligi Narodów oraz na wieść o koncentracji wojsk Wehrmachtu w rejonach przygranicznych w nocy z 20 na 21 maja 1938 Czechosłowacja ogłosiła mobilizację dwóch roczników. Niemieckie państwo nadal zbroiło się i ćwiczyło swoich żołnierzy. W Miastach Cheb i Aš sudeccy Niemcy zaatakowali czechosłowackie posterunki policji. Na pomoc musiało przyjść wojsko. Zaczęły się też napaści na czechosłowackich żołnierzy i urzędników w Sudetenlandzie. 20 września 1938 r. do takiej napaści doszło na Przełęczy Okraj. Sudeccy Niemcy przeprowadzili atak, zabijając wachmistrza Eduarda Šimana i paląc budynek Urzędu Celnego. Takich napaści było znacznie więcej, więc rząd w Pradze ogłaszał następne mobilizacje kolejnych roczników. Pod koniec września armia liczyła blisko 1,3 miliona żołnierzy.

     I gdy wydawało się, że wybuch wojny to już tylko kwestia godzin, Hitler ogłosił, że chce w pokojowy sposób rozwiązać spór. Niemiecki MSZ zaczął dogadywać się z Anglią. Pomysł rozwiązania pokojowego padł na podatny grunt. Z inicjatywy Benity Mussoliniego (faszystowskiego wodza we Włoszech) zwołano konferencję pokojową w Monachium. Przyjechali brytyjski premier Neville Chamberlain, francuski Édouard Daladier oraz inicjator spotkania duce Mussolini. Powitał ich gospodarz Adolf Hitler. 29 września obradowali nad ocaleniem pokoju i następnego dnia podpisali układ zwanym później monachijskim. Czechosłowacja musiała oddać sporne tereny III Rzeszy. Co ciekawe, zaproszono czechosłowackiego premiera Edwarda Beneša, ale tylko po to, żeby powiadomić go o postanowieniach konferencji. Łącznie do III Rzeszy włączono obszar 29 tysięcy kilometrów kwadratowych z ludnością 3,5 miliona, z czego 730 tysięcy stanowili Czesi. Niemcy przejęli również całą linię umocnień bez wystrzelenia jednego pocisku. Opuszczona przez swoich najsilniejszych sojuszników Czechosłowacja tzw. druga republika stała się krajem całkowicie bezbronnym w obliczu ewentualnej wojny.

     Haniebne zachowanie najbliższych sojuszników tłumaczono w Paryżu i Londynie niekonsultowaniem ogłoszenia kolejnych mobilizacji w Pradze i dążeniem do konfliktu. Dodatkowo niemiecka strona ukazywała Czechów jako prześladowców mniejszości niemieckiej. Z drugiej strony Brytyjczycy i Francuzi byli głusi na wiadomości o antyczeskich wystąpieniach, podpaleniach oraz atakach w Czechach, podczas których zginęło ponad 200 Czechów. Co więcej na spotkaniach w Berchtesgaden oraz w Bad Godesberg Hitler groził  Chamberlainowi, wściekał się i lekceważył go. Czy to nie jest paradoksalne, że w końcu 30 września o 1.30 w nocy podpisano bezprecedensowy akt zdrady wobec Czechosłowacji, zaspakajając  tym samym wszystkie żądania III Rzeszy w stosunku do Czechosłowacji?

     Dlaczego więc premier Wielkiej Brytanii uległ kanclerzowi III Rzeszy tak szybko i stosunkowo łatwo? Wyjaśnienia tego fenomenu trzeba szukać w wewnętrznych sprawach Wielkiej Brytanii. Neville Chamberlain pod koniec lat trzydziestych przeprowadzał radykalne reformy społeczne w swoim kraju przy bardzo dużym oporze nawet w swojej konserwatywnej partii. Potrzebował sukcesu, aby uciszyć swoich politycznych przeciwników. Tym sukcesem miało być uratowanie światowego pokoju w Monachium. Wydawało się, że jego polityka appeasementu (z ang. łagodzenia, uspokajania) Niemiec przyniosła sukces. Hitler zapowiedział, że przyłączenie Kraju Sudeckiego było jego ostatnim roszczeniem. Chamberlain triumfował. Przyleciał na podlondyńskie lotnisko Heathrow i machał dokumentem Traktatu Monachijskiego, krzycząc, że uratował światowy pokój! Brytyjska opinia publiczna była zachwycona. W tym momencie mógł doprowadzić do przeprowadzenia swoich reform, które miały wejść w życie 1 września 1939 roku. Wybuch wojny  spowodował, że tak się nie stało.

     Jest jeszcze jedno wyjaśnienie, dlaczego Anglicy ustąpili Berlinowi w sprawie Czechosłowacji. W maju 1938 premier Wielkiej Brytanii wyraził się o Czechosłowakach jako ludziach z dolnej półki. Jan Masaryk (minister spraw zagranicznych) nie był dłużny, zadzwonił z Londynu do swojego premiera Edwarda Beneša i nie przebierając w słowach, powiedział o Chamberlainie: Ten złośliwy stary skurwiel stęsknił się za lizaniem dupy Adolfa. Już nawet wystawił język. Ta stara bestia postradała już zmysły z wyjątkiem węchu, którym wyczuwa nazistowskie gówno i kręci się dookoła tego. Rozmowa była nagrana przez Niemców, którzy następnego dnia odtworzyli ją ambasadorowi Wielkiej Brytanii w Berlinie. Okazało się, że Anglicy znali już jej treść, ponieważ ich wywiad także ją nagrał. Z pewnością ten incydent nie miał decydującego wpływu na postanowienia w Monachium, lecz na pewno Czechom nie pomógł.

     15 marca 1939 Niemcy bez żadnych konsultacji międzynarodowych zmusili naszych południowych sąsiadów do uległości. Prezydent Emil Hacha zaszantażowany zbombardowaniem Pragi zgodził się na utworzenie nowego państwa pod nazwą Protektorat Czech i Moraw. Druga republika przeżyła niecałe 6 miesięcy. Mimo zachowania autonomicznej administracji de facto był to początek sześcioletniej okupacji. Czesi poniżani, prześladowani musieli pracować na chwałę Tysiącletniej Rzeszy. Jakikolwiek opór kończył się wywózką do obozu koncentracyjnego Theresienstadt (obecnie Terezin). Protektorat stał się wielkim zapleczem przemysłowym dla III Rzeszy. Wyprodukowano w nim około 30% całego uzbrojenia dla Wehrmachtu w czasie drugiej  wojny światowej.
 


Malá Úpa w 2020 roku
 

     Karkonosze stały się oazą spokoju i obszarem wypoczynku dla niemieckich żołnierzy w czasie wojny. Koniec wojny wszystko zmienił. Jak dotąd spokojni i posłuszni Czesi po 6 latach okupacji zamienili się w żądnych zemsty gwałtowników. W kwietniu i maju 1945 roku za wycofującym się Wehrmachtem na pozostawionym bezpańsko obszarze tworzyła się, najczęściej spontanicznie, czechosłowacka władza. Jej zbrojnym orężem była ochotnicza Gwardia Rewolucyjna, która usuwała siłą Niemców z domów, bijąc, rabując, niejednokrotnie gwałcąc i mordując. Nie znamy dokładnej liczby zabitych. Ocenia się, że było to między 25 a 40 tysięcy Niemców. W końcu rząd wydał tzw. Dekrety Beneša, zbiór przepisów sankcjonujący wysiedlanie osób, które zrzekły się czechosłowackiego obywatelstwa w 1938 roku oraz uprawomocnienie wszelkich działań Gwardii Rewolucyjnej, co znaczyło zalegalizowanie ludobójstwa. Jest to bardzo mocne stwierdzenie, lecz fakty nie pozostawiają żadnych złudzeń (w Prostoloptrach rozstrzelano ponad 750 mężczyzn w wieku od 13 do 65 lat, w brneńskim marszu śmierci zginęło ok. 2 000 Niemców). Niestety czeska zemsta miała miejsce również w Malej Úpie. Za zabójstwo wachmistrza Eduarda Šimana w 1938 roku bez sądu 28 maja 1945 roku przed urzędem celnym na granicy rozstrzelano 10 Niemców (starostę Hornej Malej Úpy – Maximiliana Rusa, byłego starostę Dolnej Malej Úpy – Johanna Taslera, nauczyciela Josefa Patzelta oraz mieszkańców granicznej osady Augusta Bönscha, Friedicha Buchbergera, Johanna Kirchschlagera, Rudolfa Purmanna, jego siedemnastoletniego syna Hermanna oraz jego również niepełnoletniego kolegę z Wrocławia).

     Do dziś Niemcy z Karkonoszy twierdzą, że zostali wypędzeni. Czeska strona uważa, że Niemcy zostali wysiedleni zgodnie z prawem. Dekrety Beneša nadal pozostają w mocy prawa w Republice Czeskiej. Rany w stosunkach niemiecko-czeskich są nadal niezabliźnione. Dla Czechów jest to wciąż trudny temat. Nie ma tablicy w Malej Úpie upamiętniającej tragiczne wydarzenie z 28 maja 1945 roku. Obecnie już mało kto pamięta o tym strasznym dramacie w Pomeznich Boudach. Z jednej strony małym w porównaniu z ludobójstwem, jakiego ówcześnie doświadczył świat. Z drugiej strony każde życie jest cenne i warto wspomnieć ofiary tych dwóch zbrodni.

     Dziś niemymi świadkami tamtych wydarzeń są tylko słupki graniczne i czechosłowackie bunkry w pobliżu. Wędrując czerwonym szlakiem z Przełęczy Okraj wzdłuż granicy, regularnie mijamy pomalowane na biało-czerwono słupki graniczne z namalowanymi na czarno literkami. Od strony polskiej jest literka P (oznaczająca polską stronę granicy) i odpowiednio po drugiej stronie literka C (Czechy). Bliższe spojrzenie na kamień spowoduje, że na każdym z nich odkryjemy wyryte litery zamalowane na biało. Po polskiej stronie jest to P oraz po drugiej stronie mniejsze ČS (Czechosłowacja). Literka P jest jakaś nienaturalnie za duża. Okazuje sie, że pierwotnie było to D (skrót od Deutschland, czyli Niemcy), po 1945 roku Polacy wydłubali kreseczkę, aby powstała litera P, lecz nie można było zmienić wielkości. Natomiast, gdy zjeżdża się drogą nr 252 z Okraju w kierunku Trutnova, kilka kilometrów przed skrzyżowaniem z drogą do Pecu pod Śnieżką w przydrożnych zaroślach ukrywają się dwa zaniedbane, zupełnie zapomniane jak cały wspomniany dramat, małe bunkry przeciwpiechotne.

Grzegorz Schmidt
 

P.S. I gdy wydawało się, że wszystko już zostało napisane, historia dopisała mały epilog. Mój długoletni sąsiad pan Jan Gierełło zaczepił mnie na klatce schodowej i dopowiedział kilka interesujących nieznanych w źródłach faktów. Między innymi, 40 lat po traktacie monachijskim spotkał narzeczoną zabitego celnika Edvarda Šimana. Opowiedziała, że jej ukochany nie zginął na Przełęczy feralnego dnia w 1938, lecz został ranny. Następnie Niemcy przewieźli go do jeleniogórskiego Gestapo i tam zmarł. Druga uzyskana informacja dotyczyła zabitych Niemców w 1945 roku. Kiedy zapadła decyzja o budowie nowego urzędu celnego po czechosłowackiej stronie ekshumowano ciała pochowane na skarpie góry, gdzie zamierzono prowadzić prace budowlane. Robiono w zupełnej tajemnicy w nocy. Jednak ta dziwna aktywność naszych południowych sąsiadów nie uszła uwadze żołnierzy pilnujących polsko-czechosłowackiej granicy. Do dziś nie ujawniono miejsca wiecznego spoczynku ofiar z 1945 r.

CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl