Gniazdo żmij. Rzecz o laborantach z Karkonoszy

     Nie znam drugiej książki, która w tak dojmujący sposób ukazywałaby sprawy ludzi mieszkających u stóp Karkonoszy. Autorka wprowadza nas w środowisko laborantów, a poniekąd i ich przeciwników – medyków, ukazuje nam mechanizmy ich konfliktów, które jak wiemy z historii doprowadziły do całkowitego zniwelowania tych pierwszych. Oto przed naszymi oczami stają dojrzali mistrzowie laboranckiego fachu i narybek szykujący się do przejęcia warsztatów, gdy nadejdzie czas na zmianę. Medycy zdołali przekonać pruskie władze do ograniczania wydawanych licencji. W ten sposób wywołali konkurencję w szeregach aspirantów do warsztatów laboranta pod Karkonoszami. Śmierć mistrza powodowała silny nacisk na komisję udzielającą licencji, i nie ukrywajmy, w takich przypadkach rozpoczynały się w środowisku gry i podchody mało pachnące. Tytuł książki znakomicie obrazuje stan środowiska podkarkonoskich laborantów. Nam współczesnym takie sytuacje nie są obce.

     Rynek ziół i ich przetworów przez ostatnie lata stał się na tyle popularny w okolicy, ale i w całej Europie, że podaż wyrobów karkonoskich znajdowała licznych nabywców. Niektóre wyroby stały się poszukiwanymi hitami medycznymi i trudno ich było nastarczyć warsztatom laboranckim. Warto zwrócić uwagę P.T. Czytelnika na wspaniały opis jarmarku zielarskiego w Jeleniej Górze, podczas którego poszczególni mistrzowie i ich czeladnicy mieli okazję ukazać swoje zdolności kupieckie. Jarmark był równocześnie okazją do kontaktów środowiska laboranckiego. Nietrudno się domyślić, że dzieci mistrzów łączyły z sobą swe losy życiowe, by potęgę własnego domu wzmocnić poprzez złączenie z potęgą konkurenta.

     Autorka nie unikała opisu sytuacji silnie dramatycznych. Potrafiła przy tym wprząść w swą narrację piękno i grozę górskiej przyrody i elementy magiczne. Mocną stroną okazały się też pełnokrwiste postacie książki. To nie jest łatwa lektura. Czytelnik musi skupiać swą uwagę, by nadążyć za wydarzeniami i ich ciągłymi zmianami. W jakimś stopniu przypomina to dobry kryminał, który wymaga nadążania za rozwojem akcji. Zadaniem jest także ilość postaci i ich znaczenie dla opowieści. To jednak ambitnego Czytelnika może tylko zachęcić do lektury. I jeszcze jedna uwaga: wszyscy mieszkańcy terenów pod Karkonoszami słyszeliśmy o karpacko-miłkowskich laborantach, którzy zapuszczali się do „ogrodów Liczyrzepy”, by stamtąd przynieść te wspaniałe zioła, z których potem wyrabiali słynne mikstury. Ale dopiero ta książeczka pozwala poznać istotę tego tajemniczego zjawiska.

Romuald Witczak

 


Magdalena Woźniak: "Gniazdo żmij. Rzecz o laborantach z Karkonoszy" z serii "Z Biblioteki Ducha Gór". Wydawnictwo Ad Rem, Jelenia Góra 2016. Okładka miękka, format 12 x 17 cm, stron 118

 


Zobacz także:
książka w Sudeckiej Księgarni Wysyłkowej 

 

CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl