Kamienie opactwa krzeszowskiego

Chronostych na fasadzie kościoła  NMP w Krzeszowie     Każdy, kto pierwszy raz wchodzi przez bramę klasztoru w Krzeszowie przystaje żeby podziwiać wznoszącą się w perspektywie alei fasadę bazyliki Wniebowzięcia NMP, która wydaje się cała wyrzeźbiona w kamieniu. Biało-różowy dom gościnny opatów i szlachetna w swej prostocie bryła kościoła św. Józefa po lewej stronie placu oraz skrzydła klasztoru po prawej stanowią jedynie tło tej fascynującej budowli, nazwanej w inskrypcji pod figurą Immaculaty Domem Złotym (Domvs Avrea). Dawniej przewodnicy zatrzymywali w tym miejscu grupy zwiedzających (chyba naśladując Tadeusza Stecia, który świetnie umiał wykorzystać nieoczywiste preteksty do zainteresowania słuchaczy) i kierowali ich uwagę na stojący przy rozwidleniu alejek niepozorny kamień, na którym wykuto infułę i pastorał, pod nimi datę 1727, a wyżej stylizowane litery IAG. Ten kamień oryginalnie był słupkiem granicznym cysterskiego opactwa: infuła i pastorał  nawiązują do uzyskanego w 1547 r. od papieża Pawła III przywileju używania przez opatów krzeszowskich insygniów biskupich,  litery – to monogram 43. opata Innozenza Fritscha (Innocentius Abbas Grissoviensis), a data – to początek jego rządów i data rozbiórki poprzedniej świątyni klasztornej oraz  rozpoczęcia wznoszenia nowej. Nb. datę zakończenia budowy (już po 6 latach!) zawiera wspomniana inskrypcja w szczycie bazyliki: sumując  cyfry rzymskie dość długiego chronogramu uzyskuje się rok 1733. 


Słupek graniczny leżący przy krzeszowskim  Domu Opata (VIII 2012) i obecnie stojący w muzeum (V 2015)
 

     W czasie trwającej od kilku lat rewaloryzacji całego zespołu klasztornego ów piaskowcowy słupek był przenoszony: najpierw pod dom gościnny, później leżał na trawniku, a obecnie jest w muzeum utworzonym w  Domu Opata.

     Na terenie klasztoru są jeszcze trzy bardzo podobne kamienie graniczne. Jeden z nich stał zagłębiony w ziemi, pod drzewem na dziedzińcu gospodarczym, za bramą we wschodnim skrzydle klasztoru; ostatnio (wiosna 2015 r.) jest gdzieś ukryty. Pozostałe dwa, trudno dostępne dla zwiedzających, znajdują się na terenie objętego klauzulą ogrodu klasztornego, po obu stronach okazałej bramy południowej wyprowadzającej na placyk z pręgierzem (ul. Św. Jadwigi).

     Niemal wszystkie krzeszowskie kamienie graniczne, wyznaczające pierwotnie zasięg dóbr klasztornych, mają na bocznych ściankach wtórnie wykute 3-cyfrowe numery i czasami – litery pochodzące zapewne z czasów kiedy służyły jako słupki granicy państwowej zanim zostały przeniesione na swoje obecne miejsca.


Dwa słupki z ogrodu klasztornego (VIII 2010)
 

     Najodleglejsza od Krzeszowa lokalizacja takiego słupka jest przy zamku w Bolkowie (miasteczko wraz z zamkiem  było zakupione przez klasztor krzeszowski w r. 1703 i pozostawało jego własnością aż do sekularyzacji przez rząd pruski w r. 1810). Słupek stał tam przez pewien czas na tzw. dolnym dziedzińcu w pobliżu budynku kasowego, a obecnie znajduje się w lapidarium obok zamkowego muzeum. Jest to jedyny cysterski kamień graniczny bez dodatkowo wykutych numerów.


Cysterski kamień w Bolkowie – pod murami zamku (VIII 2009) i w lapidarium (III 2015)
 

     O co najmniej dwóch kamieniach wiadomo, że były przeniesione z granicy polsko-czeskiej (wcześniej – czechosłowackiej) już po II wojnie. Jeden z nich stoi na środku klasy w gabinecie historycznym szkoły mieszczącej się w Lubawce przy ul. Mickiewicza 4. Słupek ten trafił do szkoły w latach 70. staraniem nieżyjącego już byłego oficera WOP, który później prowadził w tej szkole zajęcia z wychowania obywatelskiego. Drugie, dobrze udokumentowane przenosiny miały miejsce jeszcze później, na początku lat 90. i dotyczą słupka eksponowanego obecnie w muzeum miejskim w czeskim Zaclerzu. Wg informacji popartych fotografiami i relacjami świadków, a zamieszczonych na przebogatej stronie http://marian.gabrowski.eu/  słupek ten w kwietniu 1991 r. odnaleźli działacze PTTK z Kamiennej Góry na granicy państwowej w pobliżu szczytu Głazicy (798 m n.p.m.) w Górach Kruczych; później, w nieznanych okolicznościach, kamień trafił na klatkę schodową  przed drzwiami do sal muzealnych przy Rýchorském náměstí 10.

     W Zaclerzu bardziej na miejscu byłby słupek taki, jak ten, który znajduje się w Chełmsku – obecnie w ogródku „Lnianej Chaty” (jeden z „12 Apostołów”, nr 17.). Dzięki zabiegom właściciela Chaty kamień po kilku przenosinach znalazł tam bezpieczne schronienie i chętnie jest udostępniany turystom odwiedzającym Chełmsko. Ten kamień jest większy od dotychczas opisanych, i – co ważniejsze – ma inskrypcje po obu stronach. Po stronie przeciwnej do „krzeszowskiej” znajduje się godło jezuitów (grecko-łaciński monogram imienia Jezus, IHS z krzyżem) oraz litery RSSJ oznaczające dom Tow. Jezusowego w Zaclerzu (Residentia Schatzlariensis Societatis Jesu). Ten „jezuicki” wątek wynika z faktu, że pod koniec wojny 30-letniej, w 1644 r. cesarz Franciszek III podarował Žacléř (niem. Schatzlar)  nowicjatowi jezuitów przy kaplicy św. Anny w Wiedniu, stąd później powstała konieczność klarownego rozdzielenia w terenie posiadłości obu zakonów.

 


"Krzeszowska" (III 2015) i "zaclerska" (VII 2009) strona kamienia granicznego w Chełmsku
 

     Zachowały się jeszcze dwa takie okazałe kamienie – pod infułą mają dodatkowo wykutą tarczę z herbem opactwa (jeden z godłem jezuitów na rewersie, drugi – bez), ale choć oryginalne,  są one mało znane (zob. „wszystkomający” Słownik Geografii Turystycznej Sudetów, tom 9. „Góry Kamienne”, hasło „Ulanowice”).  Przyczyna tkwi zapewne w tym, że stoją w prywatnym ogrodzie przy dawnym, teraz okropnie zaniedbanym, pałacu opatów w Ulanowicach (administracyjnie: Lubawka, ul. Podlesie). Drugą przyczyną jest to, że w Ulanowicach są jeszcze dwa inne, „zwyczajne”, kamienie graniczne cystersów ustawione przed kryptą św. Aleksego mieszczącą się pod tarasem kościoła św. Krzysztofa (pierwotnie pw. 14 Wspomożycieli).

     Ponieważ te słupki sprzed kościoła są opisywane w różnych źródłach i rzucają się w oczy każdemu zwiedzającemu, więc odciągają uwagę od dalszych poszukiwań w tym miejscu. Słupki stojące przed kościołem służyły kiedyś (kiedy?) jako wsporniki ławki ogrodowej, co poznać po przymocowanych z tyłu stalowych kątownikach służących do położenia desek siedziska. Co ciekawe, taka konstrukcja dalej pełni swoją rolę w ogrodzie dawnego pałacu, gdzie udało mi się ja „odkryć” latem 2009 r.

 

 

     Do kompletu należy tu wspomnieć jeszcze o dwóch kamieniach cysterskich znajdujących się w Kamiennej Górze. Jeden z nich, niewiadomego pochodzenia, jest – wstyd powiedzieć – ukryty (dosłownie) w magazynach Muzeum Tkactwa Dolnośląskiego; próby obejrzenia go, nie mówiąc o sfotografowaniu okazały się daremne; działa tu spotykana również w innych miejscach niewytłumaczalna racjonalnie obsesja pod hasłem „zakaz fotografowania”. Bardziej otwartą działalność w dziedzinie muzealnictwa prowadzi kawiarnia Mini-Max mieszcząca się w budynku dawnego ratusza przy ul. K. Miarki 25.: przed wejściem stoi tam oparty o filar oryginalny słupek graniczny cystersów z 1733 r. Słupek jest nieco inny niż pozostałe – ma tylko starannie wykute inicjały IF A G i datę; pierwszy znak będący połączeniem liter I i F oznacza zapewne Innocenza Fritscha, a data – przedostatni rok pełnienia jego funkcji opata krzeszowskiego. Wg informacji właściciela, kamień odnalazł on na wysypisku leśnym w okolicach Czadrowa.

     Opisane tu zabytki zapewne nie są jedyne; niektóre być może znajdują się gdzieś w lesie, z dala od uczęszczanych dróżek, inne przenieśli do swych prywatnych zbiorów dawni lub nowi „miłośnicy” staroci, a jeszcze inne leżą po prostu niezauważone przez obecnych właścicieli. Przykładem najnowszego odkrycia (2013 r.) jest bardzo dobrze zachowany słupek graniczny wytropiony przez Mariana Gabrowskiego w dolinie Raby w Górach Kruczych i opisany na jego stronie internetowej. Kamień ten znajduje się w lesie, u podnóża góry Widok, na zachodnim brzegu Raby, ok. 2 km od rezerwatu Kruczy Kamień. Według informacji z 9. tomu SGTS, w pobliżu stał domek myśliwski, więc być może ten ładny obiekt był przeniesiony w to miejsce przez jego budowniczych/użytkowników.

 


Na słupku 259/2 widać dolną część „cysterskiej” strony:  fragment daty 1727 i fragment ramki; na słupku 259/3 zachowały się litery za strony „jezuickiej”: RSSJ  (V 2016)
 

     Wspomniana strona internetowa, stanowiąca prawdziwą kopalnię fotografii, tekstów, odnośników i innych źródeł dotyczących Krzeszowa zawiera też opis specyficznej grupy kamieni cysterskich  współcześnie  używanych jako kamienie graniczne na granicy państwowej polsko-czeskiej.


Wielokrotnie przekute słupki  259/3  i 259/7 ze śladami swojego pierwotnego przeznaczenia (V 2016)
 

     Zakończone półkoliście słupki są ociosane i pozbawione oryginalnych napisów i dekoracji, a w to miejsce widać wykute symbole Czechosłowacji (CS) i Niemiec (D), obecnie zamalowane i przerobione na C i P. Ich pierwotne przeznaczenie ujawnia się w dolnej części, zakopanej w ziemi – widać tam fragmenty charakterystycznego wgłębionego obramowania słupków ”cysterskich” i fragmenty daty 1727.

     Niektóre mają też ślady „jezuickiego” napisu RSSJ. Wspomniane słupki są rozmieszczone na grzbiecie Gór Kruczych na zachód od Uniemyśla. Duże ich zagęszczenie jest na zboczach Kobylej Góry (758 m n.p.m.) – wiosną 2016 r. zidentyfikowałem tam na krótkim, ok. 200-metrowym odcinku ścieżki granicznej aż 6 przekutych słupków cysterskich (numery 259/2, /3, /4, /5, /7 i /8). Być może taki słupek – sądząc po widocznych nad ziemią rozmiarach i kształcie jego głowicy – znajduje się też po drugiej stronie doliny, przy zejściu z Zaworów (w pobliżu 247/8).

     Ciekawym i nieco tajemniczym śladem krzeszowskich granic są też litery „C + A” wykute na skałkach granicznego grzbietu Zaworów, ok. 2,5 km na południe od szczytu Martwca (668 m npm). Wg sugestii Jacka Potockiego (zob. SGTS, t.8., hasło "Martwiec") może to być znak graniczny cystersów.  To miejsce trudno przeoczyć idąc zielonym szlakiem, gdyż obok skałki ze znakiem, następuje ostre załamanie granicy i rozpoczyna się strome zejście w stronę Okrzeszyna, a tuż obok stoi współczesny słupek  III/247.

    Jak widać z tego krótkiego przeglądu, niektóre z opisywanych kamieni granicznych – wbrew pozorom stabilności – dość często zmieniają miejsce; są prawdziwie „wędrującymi kamieniami” i dlatego przy wszystkich fotografiach podaję daty ich wykonania. Znacznie więcej zdjęć i komentarzy można znaleźć na portalu Wratislaviae Amici (http://dolny-slask.org.pl/539703,Lubawka,Kamienie_graniczne_opactwa_krzeszowskiego.html).

 

Witold Komorowski - www.kamienne-krzyze.dwspit.pl

Powyższy tekst jest zaktualizowaną  wersją artykułu zamieszczonego w jubileuszowym, 300. numerze miesięcznika internetowego „Na Szlaku” nr e-104 (300) 2015-06: www.na-szlaku.net/files/Na%20Szlaku%2006-2015.pdf

CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl