Nieme znaki będą jak nowe

  • Jiří Kaván z lánovskiej Škody przy pracy nad nowymi znakami. Fot. Radek Drahný

    Jiří Kaván z lánovskiej Škody przy pracy nad nowymi znakami. Fot. Radek Drahný

     W ubiegłym roku świętowaliśmy stulecie powstania tzw. „niemych znaków”, które spotykamy na karkonoskich szlakach. W tym roku Krkonošski narodny park we współpracy ze spółką Škoda Auto postanowił odnowić znaki. Oznacza to, że nadal spotykać będziemy je na szlakach w czeskiej części Karkonoszy. To ważne, bo niejednemu już uratowały życie, mimo że tak naprawdę niewielu turystów wie, jakie mają znaczenie. Część osób wędrujących po Karkonoszach traktuje je jako np. elementy ozdobne. Przyjrzyjmy się im zatem nieco bliżej...

     Znakowanie szlaków turystycznych pieszych jest po czeskiej stronie podobne do znakowania stosowanego u nas. Są to dwa białe paski, pomiędzy którymi znajduje się pasek w kolorze czerwonym, niebieskim, zielonym lub żółtym (nie stosuje się paska czarnego). Specyfiką szlaków po czeskiej stronie są tzw. nieme znaki (němé značky), uznane w 2010 roku za oficjalne znakowanie, które de facto powstały jeszcze w okresie międzywojennym.

     Wycięte z blachy, pomalowane na czerwono, umieszczane są wysoko ponad ziemią co daje pewność, że zimą nie będą zasypane śniegiem, a ich kształt gwarantuje, że są rozpoznawalne nawet, gdy pokryje je warstwa szadzi. Jest to przede wszystkim znakowanie zimowe, ale i latem mogą służyć orientacji, bowiem ich czerwony kolor widoczny jest z daleka. Charakterystyczne obiekty (szczyty, miejscowości, schroniska, itp.) mają przypisany swój własny symbol, zaś strzałka umieszczona przy takim symbolu wskazuje kierunek marszu w kierunku danego obiektu. Początkowo podobnymi symbolami objęte były także niektóre schroniska po śląskiej stronie, po II wojnie światowej znaki te nie były już u nas wykorzystywane — można je jeszcze zobaczyć jedynie na starych mapach. Twórcą kształtu „niemych znaków” był malarz akademicki Kamil Vladislav Muttich (1873–1924), miłośnik narciarstwa i założyciel klubu narciarskiego Himalaja w Mladej Boleslavi.

     Początkowo niemych znaków było 28, ale po korekcie w latach 30-tych XX wieku, przybyło ich i na szlakach można ich było spotkać 35. Dzisiaj mamy ich 31, ale nie wszystkie są używane. W Karkonoszach w sumie mamy obecnie zainstalowanych 96 „muttichowek”, jak często określają je Czesi. Dzięki wsparciu finansowemu Škoda Auto ich liczba wzrośnie o kolejnych 69 znaków, które obecnie powstają w zakładach w Lánovie. Nowe znaki będą takie same, jak ich pierwowzory – wykonane zostaną na dwumilimetrowej blasze i pomalowane na czerwono. Nieme znaki są karkonoskim unikatem – nigdzie indziej w Europie się ich nie używa.

Waldemar Brygier - NaszeSudety
CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl