Piękna baśń o niepięknym człowieczeństwie
Napisana specjalnie na 70. jubileusz Wrocławskiego Teatru Lalek "Yemaya - Królowa Mórz" to opowieść przepiękna, zachwycająca i zastanawiająca. Jednak na żadnej płaszczyźnie nie jest ona łatwa w odbiorze, zwłaszcza dla dorosłych, którzy przyzwyczajeni do pewnych mechanizmów współczesnego świata przestali się już zastanawiać nad sprawami, o które zaniepokojone dzieci często pytają: skąd się wzięła niesprawiedliwość? wojna? czy trzeba zadawać ból? I wiele innych.
W najprostszym wymiarze, to opowieść o tęsknocie. O chłopcu, który szuka kontaktu z całym kosmosem. O ojcu, który tęskni za zaginionym synem. O samotnej Królowej, która chce, by małe ludzkie dziecko zostało w jej świecie, przywracając jej wiarę w człowieka. To baśniowa wręcz opowieść o okrucieństwie - okrucieństwie wojny, okrucieństwie odrzucenia, okrucieństwie wobec zwierząt, okrucieństwie przykrawania osobowości. Zachwycająca i wzruszająca opowieść o eogizmie, bezmyślności i niesprawiedliwości.
Spektakl ten powinien dotknąć serca i umysłu każdego widza. Pojawiają się pytania, na które odpowiedzieć musimy sami, przed sądem własnego serca i sumienia. A jeśli pytania te zadadzą nam i dzieci, wtedy trzeba będzie podjąć trud rozmowy - i być może wspólnego poszukiwania rozwiązań; poszukiwania sposobów na ratowanie świata, który jest wokół nas, a także świata, który jest w nas samych. Przekaz jest wymowny - nie jest za późno. Ale z każdą chwilą czasu jest mniej...