Pocztę na Śnieżce kupił włoski przedsiębiorca

  • Budynek poczty na szczycie Śnieżki. Fot. Mojmir Kratochvíl / mapy.cz

    Budynek poczty na szczycie Śnieżki. Fot. Mojmir Kratochvíl / mapy.cz

     Nowym właścicielem budynku poczty na szczycie Śnieżki stała się praska firma Piange, która należy do włoskiego przedsiębiorcy, Eugenia Brameriniego. Jak zapewnia przedstawiciel nowego właściciela, klienci najwyżej położonego w Republice Czeskiej budynku nie powinni odczuć zmiany, bo nadal będzie można tam wysłać kartkę pocztową, kupić pamiątki, czy skorzystać z bufetu.

     Kilka dni temu rodzina Blahów, która przez ponad dziewięć lat prowadziła pocztę, pożegnała się ze swoimi klientami na facebookowym profilu. Jak napisali, wracają na niziny (pochodzą z Moravskiej Třebovej), ale chętnie będą wracać w Karkonosze jako turyści, by wędrować po szlakach i odwiedzać karkonoskie schroniska, na które do tej pory głównie tylko spoglądali ze szczytu Śnieżki.

     Milan Blaha, który gospodarzył na Śnieżce od 2011 roku poinformował też, że kupca na budynek poczty szukał dwa lata. Zainteresowanie było duże i znalazł nawet chętnego przedsiębiorcę Czecha, ale w końcu do podpisania umowy nie doszło. W sumie rozmowy prowadzone były z sześcioma oferentami. W ubiegłym tygodniu ostatecznie podpisana została umowa i w poniedziałek, 18 stycznia 2021 roku budynek poczty został przepisany na nowego właściciela. Blaha nie zdradził za jaką kwotę poczta została sprzedana.

     Nowoczesny budynek poczty na Śnieżce stanął na miejscu rozebranej w 2004 roku Českiej boudy, która została zamknięta 31 maja 1990 roku z powodów sanitarnych i przez kilkanaście kolejnych lat stała opuszczona, powoli zamieniając się w ruinę. Ostatecznie rozebrana została w 2004 roku. Budynek poczty (otwarty oficjalnie 1 sierpnia 2008 roku, a symbolicznie przez prezydenta Václava Klausa rok wcześniej, podczas pielgrzymki w dzień św. Wawrzyńca – 10 sierpnia 2007 roku), dla wielu o kształcie równie kontrowersyjnym, co polskie „talerze”, to dzieło architektów Martina Rajniša i Patrika Hoffmana, które pieszczotliwie nazwane zostało Anežką. Budynek składa się z tysięcy mniejszych elementów, dość powiedzieć, że użyto m.in. 6000 elementów stalowych, prawie 12 000 drewnianych i wreszcie półtora tysiąca elementów systemu hydraulicznego sterującego żaluzjami zewnętrznymi, pełniącymi przede wszystkim funkcję ochronną przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Ciekawostką są okna wypełnione gazem izolacyjnym. Wykonane w Libercu, po przewiezieniu na wysokość 1603 metrów npm, wybrzuszyły się z każdej strony o prawie centymetr i pomogło dopiero upuszczenie gazu. Pod głównym budynkiem znajdują się pomieszczenia wykorzystujące dawną piwnicę Českiej boudy. Ich obecność zdradzają jedynie małe okna, bowiem pozostała część konstrukcji obłożona jest kamieniami pozostałymi z rozbiórki starego schroniska.

Waldemar Brygier - NaszeSudety
 

CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl