Potštejn: zamek i pałac w jednej miejscowości

  • Fot. Jerzy Dudzik

    Fot. Jerzy Dudzik

     W Górach Orlickich, gdzie zaczyna swój bieg Orlica, można podziwiać cuda przyrody, lasy na górskich szlakach, schroniska dla głodnych turystów i wąskie asfaltowe dróżki, którymi pomykają cykliści lub dojeżdżamy samochodem w góry. Niżej u podnóża Orlica robi się coraz szersza i w końcu wpada do Łaby w rejonie Hradca Králové. Jak mówią Czesi, Orlice są dwie, Dzika i Cicha. W jedną rzekę łączą się w Týništi nad Orlicą.

     Ludzie od zarania dziejów osiedlali się nad rzekami. Stąd i nad Orlicą powstały miasteczka, teraz niewielkie z rynkiem i barokową kolumną wotywną, która ma chronić przed klęskami i zarazą mieszkańców. Zwyczaj stawiania słupów, kolumn w krajach habsburskich powstał po ustąpieniu zarazy i łączył mieszkańców miasta. Później bronili swoich kolumn i dbali o nie, złocili detale, odnawiali figury na szczycie. To tworzyło pewien rodzaj tożsamości narodowej i lokalnej.

Zamek, czyli pałac

     W pobliżu szlaków handlowych zwykle na sporych wzniesieniach stawiano warowne twierdze do obrony przed obcym wojskiem, my mówimy o tych budowlach zamki, Czesi zwą je hrad. Jest takie miejsce w Górach Orlickich, gdzie hrad i zamek są w jednej miejscowości - to Potštejn. Obie budowle warte są obejrzenia. Hrad na wierzchołku wzniesienia widoczny jest z daleka, wieczorami ładnie iluminowany. Do pozostałości gotyckiej twierdzy na szczycie kierujcie się za tabliczkami z napisem hrad. To jedna z największych tego typu ruin w Czechach. Z pierwotnego założenia przetrwały do naszych czasów umocnienia, bramy i kaplica zamkowa. Widać założenia obronne na dolnym i górnym zamku. Jest też legenda o skarbie rycerza rabusia. Widok z hradu piękny i daleki. Mankamentem jest, że jak w większości czeskich atrakcji turystycznych, zwiedzanie odbywa się w określonych godzinach i z przewodnikiem. Tak jest porządniej i bezpieczniej dla zabytku.

     By nie wspinać się po górach, zbudowali sobie pałac na skraju podgrodzia, tuż obok kościoła. Teraz obok pałacu znajdziecie pensjonaty i hotel Praha z bardzo porządną kuchnią. Na kawę idziemy do zámeckéj cukrovinky, czyli pałacowej kawiarni i czekamy w spokoju na godzinę oprowadzania po pałacu. W Potštejnie oprowadzanie odbywa się z przewodnikiem przebranym w strój błazna. Będzie sobie z was trochę dworował, a w którejś kolejnej sali zobaczycie nagle hrabinę. Nie jest za bardzo oryginalna, ale dla tych, co chcą się bawić i mają radość w sercach, zabawa będzie świetna. Jak zechcecie, to hrabina z hrabią pozwolą się wam przebrać w stroje z epoki i nauczą tańczyć gawota.

Nocleg w pałacu

     Apartamenty w pałacu mają wyjątkową atmosferę. Dwie sypialnie wyposażone w małżeńskie szerokie łóżka. Meble typowe dla pałacu, rzeźbione, złocone, malowane. Niezapomniane wrażenia. Pokoi niewiele, ale porządnie wyposażone, z lodówką i obszerną łazienką.

Browar

     Wieczorem możecie uczestniczyć w spektaklu strachu lub wybrać się do browaru na degustację piwa. A może jedno i drugie? Browar niewielki, rzemieślniczy w miejscu dawnego browaru zamkowego. Piwa dla koneserów, różne różniste, jakie sobie tylko wymyśli piwowar. To zrobi czekoladowe, a to brzeczkę wleje do beczek po rumie i poczeka do stycznia. Dobra marka, zapamiętajcie browar CLOCK z Potštejna. Dla dam obowiązkowym punktem programu jest spacer po zamkowym parku.

Dojazd

     W Potštejnie zatrzymują się pociągi jeżdżące po linii kolejowej 021, a trzeba pamiętać, że ceny biletów kolejowych są tutaj niskie, a widoki za oknem cudnie górskie. Do Hradca Králové jedziemy pociągiem niecałą godzinę. Oczywiście można dojechać samochodem, ale czy warto spieszyć się aż tak? Przecież można jeździć rowerem po wyznaczonych rowerowych tematycznych szlakach, na przykład piwnych. Jak to pogodzić z przepisami o ruchu drogowym, nie wiadomo. W Czechach obowiązuje zero promila w wydychanym powietrzu, a mandaty wysokie. Może dlatego miejscowi wożą rowery pociągami?

Tekst i foto: Jerzy Dudzik
CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl