Adwent pachnący wanilią, czyli tajemnice czeskich ciasteczek świątecznych

  • Svojanov, Boże Narodzenie na zamku. Fot. archiwum Zamku Svojanov

    Svojanov, Boże Narodzenie na zamku. Fot. archiwum Zamku Svojanov

  • Rogaliki waniliowe. Fot. matunka, Shutterstock

    Rogaliki waniliowe. Fot. matunka, Shutterstock

  • Ciasteczka świąteczne, gniazda os. Autor Madeleine Steinbach

    Ciasteczka świąteczne, gniazda os. Autor Madeleine Steinbach

  • Ciasteczka świąteczne. Fot. Madeleine Steinbach, Shutterstock

    Ciasteczka świąteczne. Fot. Madeleine Steinbach, Shutterstock

     Świętom Bożego Narodzenia w Czechach towarzyszą liczne tradycje i zwyczaje. Należy do nich na przykład pieczenie tradycyjnych ciasteczek. Receptury przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Niektórzy wolą eksperymentować z nowymi przepisami, jednak od lat niezmiennie do najpopularniejszych należą rogaliki waniliowe, niedźwiedzie łapki, rogaliki orzechowe, orzeszki nadziewane kremem, koszyczki, gniazda os czy imbirki.

     Ciasteczka przygotowywane są już od końca listopada i przechowywane w pudełeczkach  aż do świąt, odpowiednio zabezpieczone przed domowymi łasuchami. Zgodnie z tradycją, na świątecznym stole musi znaleźć się co najmniej tyle rodzajów świątecznych ciasteczek, ilu członków rodziny zasiądzie do wieczerzy wigilijnej. A w niektórych domach piecze się nawet ponad dwadzieścia rodzajów…

     Ciasteczka, które znamy do dziś zaczęto wypiekać na początku XIX wieku, początkowo w najbogatszych domach. Do popularnych należały na przykład ciasteczka o nazwie przyjaciel domu, przygotowywane z mąki krupczatki, cukru, anyżu, jajek, kandyzowanych owoców i orzechów. Zaraz po upieczeniu ciasto twardniało, więc trzeba je było pokroić na cienkie płatki, które i tak były postrachem zębów starszych członków rodziny. Podobno, w porównaniu do innych słodkich przysmaków, ciasteczka te znikały ze stołu najwolniej i niektórzy złośliwie twierdzili, że dlatego zasłużyły sobie na nazwę przyjaciela domu: często pozostawały w domu jeszcze po świętach.

     Z podobnych składników przygotowywano tak zwaną wigilijną muzykę: w wodzie namoczono gruszki i jabłka, pokrojone na krążki i suszone śliwki, które następnie gotowano z dodatkiem goździków, cynamonu, rodzynków i migdałów, posłodzone miodem i zagęszczone startym piernikiem. Zależnie od zamożności gospodarstwa domowego, do deseru dodawano sok z cytryny i rum. Popularne były także domowe karmelki. W rondelku karmelizowano cukier, dodawano kawę, mleko lub śmietanę, masło i wanilię. Masę powoli podgrzewano, stale mieszając, aż zgęstniała, przelano do natłuszczonej formy, pozostawiono do stężenia i następnie krojono na kawałeczki. Powstałe cukierki pakowano w kolorowe papierki i kładziono na stół lub wieszano na choince.

     Bardzo popularne na świątecznym stole w Czechach są gniazda os. Historia tych ciasteczek jest owiana tajemnicą. Ich nazwa pochodzi od słomianych uli, w których od XV wieku hodowano pszczoły. Dawniej nie wypiekano ich na Boże Narodzenie, ale podczas przesilenia zimowego.

     W wielu czeskich rodzinach na świątecznym stole nie może zabraknąć marokanek. Są to ciasteczka z kandyzowanymi owocami, orzechami i polewą czekoladową. Pochodzą ze świata arabskiego, z północy Afryki, jak sama nazwa wskazuje. Z czasem te słodkie przysmaki dotarły do Europy. Oryginalny przepis składał się z miodu, daktyli, orzechów, kakao, wanilii i, co zaskakujące, także haszyszu. Natomiast w czeskiej kuchni do marokańskich placuszków (jak brzmi oficjalna nazwa) dodaje się różne suszone owoce, w zależności od tego, czego w danym regionie jest pod dostatkiem. Na przykład na Wołoszczyźnie Morawskiej są to suszone śliwki, na Morawach Południowych - morele.

     Ulubionymi przysmakami świątecznymi słynnego kompozytora Leoša Janáčka były ciasteczka różane. O słabości kompozytora do tych słodyczy wspomina jego gospodyni, Maria Stejskálova, w swej książce U Janáčków. Podstawą przepisu był cukier, migdały, skórka cytrynowa i dżem z dzikiej róży.

     Polecamy także przepis na kruche rogaliki waniliowe. Potrzebujemy 40 gramów cukru pudru, 300 gramów mąki, 200 gramów masła, 100 gramów mielonych orzechów włoskich, 2 żółtka, otartą skórkę z cytryny, 2 opakowania cukru waniliowego i cukier puder do posypania. Mąkę przesiejemy, dodamy cukier, orzechy, lekko roztopione masło, żółtka i skórkę z cytryny i szybko wyrobimy gładkie, zwarte ciasto. Owiniemy w folię i włożymy do lodówki, najlepiej na całą noc. Następnie dzielimy na części, każdą rozwałkujemy na wałeczki o średnicy około 1 cm i kroimy na tej samej wielkości kawałeczki. Każdy delikatnie formujemy na kształt rogalika i pieczemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w 150°C około 10 minut, aż się zarumienią. Dbamy, aby rogaliki były podobnej wielkości. Po tym czasie wyjmiemy z piekarnika, pozostawimy na około 2 minuty i jeszcze gorące obtaczamy w cukrze pudrze, wymieszanym z cukrem waniliowym z dodatkiem prawdziwej wanilii. Rogaliki powinny poleżeć przez kilka dni, więc pieczemy je odpowiednio wcześniej przed świętami.

Anna gruszczyńska - CzechTourism

 


Sudecka Księgarnia Wysyłkowa poleca:

 

CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl