Ciekawe miejsca: Góry Kaczawskie

  • Zejście z Łabskiego Szczytu

    Zejście z Łabskiego Szczytu

  • Powroty z Okola

    Powroty z Okola

  • Radość z widoków w trakcie powrotu ze Skopca

    Radość z widoków w trakcie powrotu ze Skopca

  • Most obok Perły Zachodu

    Most obok Perły Zachodu

  • Odpoczynek po wędrówce

    Odpoczynek po wędrówce

 


     W dzieciństwie uwielbiałam podróżować. Szczególnie z dużym sentymentem wspominam pierwsze podróże z rodzicami. Do lasu, w góry czy nad jezioro. Za nami pierwsza podróż przez dziewięć wspaniałych ciążowych miesięcy z rosnącym we mnie Życiem, Szczęściem i Celem. To podróż, która jak każda inna wcześniej poprzedzona była ogromnym marzeniem i staraniami. Przeżywanie i doświadczanie tego spełniającego się marzenia na własnej skórze, sprawiło, że wsłuchiwaliśmy się w siebie aby ją lepiej poznać. Ją, bo jak się okazało – to dziewczynka. Wtedy też postanowiliśmy dzielić się nią tym za co kochamy nasze życie. Podróże zbliżają. Sprawiły, że dziś kiedy już jest od siedmiu miesięcy z nami, czuję jakby była z nami od zawsze.

     Ale – jak to mówią – do brzegu ;-) Nasza mała Astronautka wylądowała 27 lutego na naszej Planecie, a my, mimo, że stawialiśmy nasze pierwsze kroki niczym na Księżycu, wybyliśmy w podróż - żeby się lepiej poznać. Wybraliśmy góry, a konkretniej Góry Kaczawskie i nocleg w Starej Kraśnicy. Długo szukaliśmy przyjaznego dla naszej Trójki noclegu, ale udało się osiąść na tydzień w magicznym "Gościńcu pod Gruszą" i na kolejny w "Willi Olimp Retro" w Szklarskiej Porębie. Nasza złota zasada, która przyświecała nam również w duecie? Nie ma złej pogody – są tylko źle dopasowane ubrania ;-) Nie obawialiśmy się więc o pogodę – byliśmy przygotowani. Minimalistyczne pakowanie udało się również mimo dodatkowych "akcesoriów" dla naszej najmłodszej Towarzyszki. Na miejscu mogliśmy skorzystać z wanienki, łóżka turystycznego i ogroma wolnej przestrzeni, na której było miejsce na opalanie czy grilla. Wokół gościńca hasały króliki, a my wybywaliśmy w górskie wędrówki.

     Każdy dzień kreślił nowy szlak. I tak Okole, Folwarczna, Skopiec, Góra Miłek, Stromiec, Schronisko pod Łabskim Szczytem, Pętla Przegibek oraz zwiedzanie Jeleniej Góry przebyliśmy chustonosząc naszą czteromiesięczną córkę. Wędrując wtapialiśmy się w przyrodę, a dzięki lornetce Męża, nasze przerwy nabierały innego wymiaru. Zaglądaliśmy dalej ;-) To zdecydowanie przyjemna okolica. Nie tylko ze względu na łatwość dotarcia do wyżej wymienionych miejsc, ale strefę gastronomiczną. Szczególnie rozkochała nas w sobie smażalnia ryb Złoty Potok oraz Villa Greta. W Villi polecamy nie tylko zjeść, ale również zanocować. Polecamy serdecznie, mimo iż nam niestety nie udało się zarezerwować terminu. Odwiedzaliśmy więc w porze obiadowej ciesząc oczy ogromem natury i pasji właścicieli w tym obiekcie.

     Dwa deszczowe dni skłoniły nas do zwiedzania Jeleniej Góry, gdzie wyruszyliśmy na deszczowe dreptanie do Schroniska Perła Zachodu. Uwielbiamy ten szlak i zawsze odwiedzamy go jeśli tylko pojawiamy się w okolicy. Kolejnym miejscem odwiedzonym w niepogodę była Huta Szkła Julia w Piechowicach, która zrobiła na nas niesamowite wrażenie.

     Dla łaknących "więcej" mamy w rękawie coś jeszcze ;-) Warto skorzystać z oferty warsztatów serwowanych przez Gościniec Pod Gruszą. Można poznać szlak wygasłych wulkanów, wybyć w garncarską podróż lub zagłębić się w sesję jogi. W związku z naszą rowerową pasją, dzieliliśmy się opieką nad naszą córką i dzięki temu mogliśmy skorzystać z oferty single tracków Gór Kaczawskich. Każdy dzień składał nam inną i bardzo ciekawą ofertę. Wróciliśmy po dwóch obficie napakowanych w wędrówki przygody tygodniach. Poznając fantastyczne miejsca i ludzi. Przeszło nam nawet przez głowę – w związku ze swojską aurą – że wracamy do domu, a tutaj również czujemy się jak u siebie.

Monika Boguś
 

CMS by Quick.Cms| Projekt: StudioStrona.pl