Dolnośląski Zespół Parków Krajobrazowych wydał reprint mapy szlaków turystycznych w Górach Sowich, wydanej w 1919 roku przez Wydawnictwo Otto Hellmanna w Dzierżoniowie (Reichenbach in Schlesien). Mapa jest w skali 1:50 000, a jej autorem był Hermann Henkel. Mapę można bezpłatnie otrzymać w wałbrzyskim oddziale DZPK, również pocztą, ale w tym wypadku trzeba przesłać na adres oddziału zaadresowaną do siebie kopertę ze znaczkiem
Książka zawiera opisy 112 gatunków roślin chronionych przedstawionych na 230 fotografiach. Opisy dotyczą biologii, ekologii, zagrożeń i ochrony poszczególnych gatunków oraz niepublikowanych w książkach tego typu informacji m. in. z wyjaśnieniem źródła pochodzenia nazw polskich i łacińskich, najnowszych badań z zakresu zapylania kwiatów, medycyny, ochrony środowiska, ziołolecznictwa, magii, zabobonów, architektury, symboliki itp.
Dzieje Środy Śląskiej zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem zarówno historyków oraz regionalistów, jak i jej mieszkańców. Leżące w połowie drogi pomiędzy Wrocławiem a Legnicą miasto dzieliło często losy tych dwóch stolic księstw śląskich, a także przeżywało wzloty i upadki w ramach Korony Czeskiej, Austrii Habsburgów, Prus i Niemiec. W wyniku II wojny światowej Środa Śląska znalazła się w granicach Polski. Poza tą wielką historią miasto posiada wartości, którymi szczyci się do dzisiaj
28 maja 1997 roku. Południe. Z każdą minutą tłum otaczający klasztor w Lubiążu gęstnieje. Napięcie sięga zenitu, gdy z czarnej toyoty wysiada… sam Michael Jackson! Jaki sekret łączy go z opactwem Cystersów? Czy ma to coś wspólnego z mission impossible, którą Tom Cruise planuje na moście nad Jeziorem Pilchowickim? Może Mirosław Hermaszewski, rezolutny chłopak z Wołowa, który w przyszłości spełni swoje nieziemskie marzenie, zdradzi nam...
Zaginięcia zawsze się zdarzały. Niektórzy przepadali bez wieści, innych znajdowano martwych, byli i tacy, którzy celowo zacierali za sobą ślady. Waldemar Wilski rozpłynął się w powietrzu podczas swojego wesela. Tropy biegną równolegle przez nieświęte życie Wilskiego, aż komisarz Sonia Kranz znajduje makabryczny dowód, że zaginiony naprawdę mocno wzburzył komuś krew. Dramatyczny przebieg morderstwa wydaje się nieprawdopodobny, ale ponad sto lat temu na tych terenach wydarzyła się podobna historia
Wieża na Śnieżniku jest już prawie gotowa i wkrótce zostanie oddana do użytku. Turyści po raz pierwszy wejść na nią będą mogli 26 września 2022 roku. Wcześniej uroczystości związane z otwarciem wieży odbędą się w Parku Miejskim w Stroniu Śląskim (od godz. 12:00), podczas których posłuchać będzie można m.in. o historii wieży na Śnieżniku w prezentacji przygotowanej przez prof. Wojciecha Ciężkowskiego, a także obejrzeć transmisję z otwarcia wieży (13:00)…
Sudecka Księgarnia Wysyłkowa poleca:
Jak ze zbiorem ziół ?
Kto otwiera takie atrakcje w...poniedziałek?
Dobrze że została odtworzona wieża w wersji nowoczesnej a nie jej poprzedniczki na której byłem przed jej wysadzeniem. Ciemna klatka schodowa i malutkie okienka jak w baszcie obronnej. Ta jest super. Nawet przy silnym wietrze , ulewnym deszczu , śnieżycy , kiedy zaskoczy nas pogoda , można na niej spokojnie przebywać.
Odn. do notki: "...posłuchać będzie można m.in. o historii wieży na Śnieżniku w prezentacji przygotowanej przez..." - posłuchać w prezentacji?
Odn, do opinii "ano": wieża nie została odtworzona, zbudowano po prostu nową wieżę. A w dobie elektryczności oświetlenie ciemnych klatek schodowych to nie jest wielki problem.
Odn. do opinii P. Rembarza: dlaczego w poniedziałek - no bo to pewnie ma być święto urzędników, a urzędy pracują od poniedziałku do piątku....
Po raz pierwszy z otwarcia kolejnej wieży widokowej chyba się nie cieszę.
"Zielarko z Grabowca'". Dla prawdziwego turysty nie ma znaczenia w jaki dzień przemierza turystyczne szklaki. Każdy dzień jest dobry : od PONIEDZIAŁKU do NIEDZIELI. Najbardziej wszystko krytykują ci , którzy góry "znają" z INTERNETU .
Poprzednia wieża widokowa miała swój styl i klimat. Powinna być uznana za zabytek, a nie potraktowana trotylem. Ciemna klatka schodowa i małe okienka? To tak już jest z kamiennymi wieżami, że okien w nich mało i jest ciemno. Zgadzam się z Zielarką, że w XXI wieku doświetlenie ciemnej klatki schodowej nie stanowi problemu technicznego. Zapraszam do preromańskich i romańskich podziemi katedry w Poznaniu, które - w zgodzie z zaleceniami konserwatorskimi - udało się oświetlić bardzo nowocześnie, choć dyskretnie.
A przecież ciemno jest np. na schodach wieży mojego ulubionego zamku w Bolkowie. W dodatku nieco capi stęchlizną. I to jest naturalna właściwość tego rodzaju obiektów. I niech tak zostanie.
Stara wieża stanowiła kiedyś fragment nieco większego i bardzo przemyślanego obiektu. Nowa wieża, tak jaki sam sposób jej budowy, przerażają mnie i budzą jedynie głęboki niesmak. O nowej nie będę więcej pisać. Chyba, że wejdę na nią przy okazji i zobaczę z wieży coś więcej niż z samej kopuły Śnieżnika. A przecież ze Śnieżnika (bez wieży) udało się dostrzec i sfotografować nawet Alpy.
Idąc klatką schodową na górny taras widokowy można będzie przez cały czas swobodnie oglądać widoki gór , nie będzie konieczności " kukania" w malutkie okienka by coś po drodze zobaczyć. Obecne rozwiązanie ma same PLUSY. Super wieża.
W czasach PRL-u jej poprzedniczka została wysadzona , doczekała się odbudowy w XXI wieku , w nowym , współczesnym wydaniu, funkcjonalna na miarę XXI wieku. SUPER. Kiedy była budowana jej poprzedniczka nie dysponowano nowoczesną techniką i budowano na miarę dostępnych materiałów i możliwości. Czasy się zmieniają, technika idzie do przodu i są większe oczekiwania a ta nowa wieża to zapewnia.
A więc najwyższa pora wysadzić wieżę widokowa na Wielkiej Sowie, zamiast ja pieczołowicie odnawiać. I wybudować nowoczesną - z dużymi okienkami. Taki Nowy Miś na skalę naszych możliwości i chwałę Miejscowych Włodarzy.
Całe szczęście, że Bolków, Grodno i Chojnik są chwilowo poza zasięgiem wysadzaczy, ulepszaczy i doświetlaczy ciemnych ponurych wież.
Chyba tylko mocno przewiewna stalowa wieża na Kalenicy wydaje się być całkowicie bezpieczna. A zaskakuje remontujących ją własnie fachowców solidnością jej wykonania i odpornością na lata zaniedbań.
@Tomasz Bróżdż: Poprzednia wieża na Śnieżniku też była niedopasowana wyglądem do otoczenia. Kto kiedykolwiek widział basztę zamkową na tak dużej wysokości? Wielu wydaje się ładna, bo się do niej po prostu przyzwyczaili. Do tej też ludzie się przyzwyczają. Dla następnych pokoleń obecna wieża będzie symbolem Śnieżnika, bo tylko taki Śnieżnik będą znać. Ale wielu Polaków to urodzeni narzekacze, narzekać będą zawsze. Przy czym są święcie przekonani, że znają się najlepiej na wszystkim. Narzekanie to dla nich jak powietrze i chleb, dzień bez narzekania to dzień stracony. Prawda?
Przysłowie powiada : "Psy szczekają a karawana idzie dalej". Wreszcie od wysadzenia w 1973 roku za czasów PRL-u mamy ponownie wieżę na Śnieżniku. Tym razem funkcjonalną na miarę XXI wieku.
Adam - żadna wieża w górach nie jest dostosowana do otoczenia. I najczęściej nie jest nikomu potrzebna, bo widać z niej dokładnie to samo, co spod wieży. Jeżeli do wystającej na kilkaset metrów ponad otoczenie góry dodamy kilkunasto (a i nawet kilkudziesięcio) metrową wieżę, to nie zwiększymy w dostrzegalny sposób pola widzenia. Wyjątek stanowi np. wieża na Wielkim Torfowisku Batorowskim i te wieże, ktore wystają ponad wierzchołki drzew.
Nowa wieża jako symbol Śnieżnika? Tak jak spodki na Śnieżce stały się symbolem Karkonoszy? Być może i tak będzie. Lecz jedynie kwestią indywidualnego gustu jest to, czy te budowle komuś się podobają, czy też nie. Żadne z przeciwstawnych stanowisk nie jest lepsze albo gorsze.
Na tej stronie staramy się dyskutować o Naszych Sudetach. W sposób merytoryczny i kulturalny, bez obrażania osób prezentujących inne stanowisko na omawiany temat. I bez używania wątpliwych argumentów ad personam, gdy brakuje argumentów merytorycznych. I bez wywodów na temat rzekomo upierdliwego charakteru podobno zawsze narzekającego współdyskutanta. Zresztą, mnie to nie dotyczy, bo jestem niepoprawnym optymistą zadowolonym z tego (niezbyt doskonałego) świata. I nie nazywam się "Bróżdż".
Ta wieza jest potrzebna turystom, a także bedzie dodatkowym magnesem dla schroniska na Hali pod śnieżnikiem. Zgadzam się, że z czasem przyzwyczaimy się do jej kształtu architektonicznego. Talerze na Śnieżce też mogą być oceniane jako kontrowersyjne, nie mówiąc już o czeskich inwestycjach w Dolnej Morawie.
Wieże widokowe w dobie zwanej historyzmem często nawiązywały do budowli obronnych czasów średniowiecza - miało to określone funkcje ideowe. No ale znawcom na pewno nie trzeba tego szerzej objaśniać, na pewno to wiedzą, czasem tylko coś się napisze tak bezwiedzowo...
A z tą techniką idącą w kwestii budowania jakoby do przodu to bym była bardzo, ale to bardzo ostrożna.....
Co do Polaków i narzekania - gdyby ktoś pobył w kilku innych państwach i poznał ludzi, to by wiedział, ze tak samo mawiają o sobie Czesi, Francuzi, Niemcy i pewnie wielu innych....
Prorocy którzy wiedzą, co będzie, są tylko śmieszni.
Panie Tomaszu - ja bym uważała z podsuwaniem takich pomysłów jak ten z wieżą na Sowie. Wie Pan, ludzie są dziś coraz dziwniejsi - że tak to ujmę - i jeszcze ktoś to potraktuje poważnie.
"Zielarko z Grabowca". Nie bij piany. Wieża na Wielkiej Sowie jest i nikt jej nie ma zamiaru wyburzać . Wieża na Śnieżniku została wysadzona w 1973 roku za czasów głębokiej KOMUNY , PRL-u ( przed jej wysadzeniem miałem okazję na niej bywać ) . Nie będę się powtarzał , uzasadnienie budowy wieży w takiej formie opisałem poniżej wystarczy czytać ze zrozumieniem .
@Zielarka z Garbowca: A dzisiaj różni nowobogaccy budują wille stylizowane na średniowieczne zamki. Co nie jest ani ładne, ani gustowne. Poza tym piszesz o czymś zupełnie innym niż ja pisałem. Wieża stylizowana na średniowieczną basztę może dobrze wyglądać na niewysokiej górze, ale nie będzie pasować na wysokości, gdzie nigdy zamki nie były budowane. I żaden historyzm tego nie usprawiedliwia, bo on też wymaga, żeby usytuowanie budowli dopasować do otoczenia czy właśnie realiów historycznych. O tym pisałem. Przed napisaniem odpowiedzi wypadałoby przeczytać ze zrozumieniem komentarz, do którego dana wypowiedź ma się odnosić. Tylko tyle i aż tyle.
@Tomasz Bróżdż: Co nie zmienia faktu, że wieże stanowią impuls dla turystów, żeby odwiedzić dane miejsce, nawet jak spod wieży widać to samo. Więc, jak widać, twoja pokrętna logika próbująca udowadniać, że wieże widokowe są niepotrzebne, w ogóle nie przystaje do rzeczywistości. Brak umiejętności zrozumienia rzeczywistości rodzi frustrację, a nawet depresję, której początkiem mogą być malkontenctwo i narzekania na świat.
Adam - piłeś? To nie pisz!
W pełni się zgadzam z Adamem. Młode pokolenie będzie nową wieżę traktować jak Swoją. Jej poprzedniczka będzie dla wielu nieznana , albo tylko
znana z obrazków i na pewno za poprzedniczka nie zatęsknią.
@Tomasz Bróżdż: Piłem? Co to w ogóle za argument w dyskusji??? Nie sprowokujesz mnie do zniżenia się do twojego poziomu.
Świetnie - w jednym jesteśmy zgodni: przyszłe pokolenia będą znały tylko tę nową wieżę na Śnieżniku.
Ja natomiast dobrze pamiętam jej poprzedniczkę. Podobnie, jak np. Śnieżkę bez spodków, schronisko Bronka Czecha i tramwaj z Podgórzyna do samej Jeleniej Góry. Oraz Karłów bez Dinozaurów. Świat się zmienia i góry się zmieniają, to oczywiste. To, czy jest to zmiana na lepsze, czy nie - to już sprawa indywidualnej oceny. A także kwestia gustu.
No i ewentualnego zaprezentowania swego stanowiska w merytorycznej dyskusji. Bez prostactwa, chamstwa i obrażania mających inne zdanie. Przeświadczenie o własnej nieomylności i o słuszności własnych poglądów nie upoważnia nikogo do sugerowanie choroby psychicznej osobie, która tych poglądów nie podziela.
To miała być ( i do pewnego momentu była) dyskusja na temat nowej wieży na Śnieżniku. Nie interesuje mnie natomiast czytanie obelg i prostackich insynuacji na temat moich domniemanych chorób psychicznych - to nie to forum.
Moje nazwisko ma tylko sześć liter, więc sztuką jest trzykrotne zrobienie w jego pisowni aż dwóch błędów. Jedyne zrozumiałe wytłumaczenie nasunęło mi się takie, jak napisałem.
Przysłowie powiada: "psy szczekają karawana idzie dalej". I tak jest w tym przypadku . Super że mamy wieżę w tym wydaniu po 49 latach nieobecności.
EKLEKTYZM W CAŁEJ PEŁNI, więc może być atrakcją dla miłośników architektury. Podziwiana jest wieża Eiffla w Paryżu, czy Statua Wolności w Nowym Jorku, czemu więc nie wieża śnieżnicka „w nowej odsłonie”. Tylko trzeba ją dobrze rozreklamować i PORÓWNAĆ DO ZNANYCH BUDOWLI NA ŚWIECIE.
Panie Burmistrzu Stronia Śląskiego, NIECH PAN NIE ZAPOMNI O WYDANIU DOKŁADNEJ MAPY WIERZCHOWINY ŚNIEŻNIKA ZE ŚCIEŻKAMI EDUKACYJNYMI Z OPISAMI FAUNY I FLORY, OCZYWIŚCIE przy WSPÓŁPRACY Z FACHOWCAMI WROCŁAWSKIEGO OGRODU BOTANICZNEGO.
Przy okazji zachęcam Burmistrza Stronia Śląskiego do współpracy nad edytorskim opracowaniem, może jednak nie mapy a ATLASU WIERZCHOWINY ŚNIEŻNIKA, z panem Grzegorzem Szczygłem - Kierownikiem Wydziału Promocji Turystyki i Uzdrowiska
UM i G w Lądku Zdroju. Potrafią na najwyższym poziomie edytorskim wydawać książki i opracowania graficzne.
NA ZAKOŃCZENIE
Tylko żadnej gondoli na szczyt !!! To by była porażka, DEWASTACJA środowiska i KRAJOBRAZU. Wieża ma jakieś uzasadnienie !! historyczne. A jeżeli kolejka to np. od Radochowa do Jaskini Niedźwiedziej i ani kroku wyżej.
Pozdrawiam burmistrzów Dariusza Chromca i Romana Kaczmarczyka, wszystkich Samorządowców oraz Miłośników Gór, Leszek Kumor przeciwnik, jak wszyscy wiedzą, wszelkich budowli na Śnieżniku i szczytach NIE ZALESIONYCH.
Kolejka GONDOLOWA na Śnieżnik POWINNA POWSTAĆ . Początkowa stacja ulokowana w MIĘDZYGÓRZU poza zabytkową jego częścią , w rejonie JAWORNICY która stanowi "wrota" do Międzygórza. Końcowa stacja kolejki ulokowana w pewnej odległości od samego szczytu tak aby pieszo pokonać pewien dystans na sam wierzchołek. W ten sposób NIE zakłóci krajobrazu wyeksponowanej części wierzchołka Śnieżnika. Kolejka przyczyni się również do tego że podupadłe zabytkowe DOMY WCZASOWE nabiorą nowego życia , a DOMY WCZASOWE które są PO GENERALNYM REMONCIE otworzą swoje podwoje. JUŻ OD KILKU LAT pięknie wyremontowane - zabytkowe obiekty są nieczynne bo Ich właściciele nie widzą sensu otwierania by NIE SPLAJTOWAĆ . Powód ? - bo do Międzygórza wpadają turyści JEDNODNIOWI którzy wracający do swoich domów , lub udają się do innych miejscowości ziemi kłodzkiej bo ZAPYZIAŁE Międzygórze nie zachęca turystów do dłuższego pobytu , a SZKODA.
Nie mam nic do nowej wieży. W przeciwieństwie do wielu krytykantów widziałem ją na żywo w ostatni weekend i muszą przyznać, że w realu prezentuje się dużo ładniej niż na zdjęciach. Ale żałuję, że władze gminy nie zdecydowały się odbudować wieży w dawnym kształcie. Tylko po to, że zamknęłoby to gęby wielu narzekaczom, bo byliby w rozdarciu: z jednej strony wieża na bezleśnej górze, z której bez wieży widać to samo, a z drugiej udane nawiązanie do historii. Ocena nie byłaby wtedy jednoznaczna, trzeba by pomyśleć itd. Dalimilova rozhledna, czyli czeska replika śnieżnickiej wieży też powstała na bezleśnym wierzchołku. Tam jednak nikt nie jęczy, jaka to zbrodnia na krajobrazie. Ale to są Czechy, a Czesi wiadomo - są praktyczni. Cieszą się z kolejnej atrakcji turystycznej, bo turystyka to pieniążki i rozwój regionu. Zaś Polacy, jak trafnie zauważył pan Adam, to w sporej części malkontenci. Będą narzekać zawsze, cokolwiek by się nie zrobiło.
Witam. Od blisko dwudziestu lat odwiedzam regularnie Kotlinę Kłodzką i zawsze stacjonuje w Międzygórzu. Śnieżnik z jego rumowiskiem po starej wieży, był dla mnie miejscem magicznym, miejscem do którego zawsze wracałem z największą radością. Niestety na jakiś czas ten stan ducha zostanie na pewno zakłócony. Spokój i majestat góry, możliwość obcowania z naturą, zostają wypierane przez nowoczesność, beton, jakieś płoty grodzące sam szczyt, latające drony, ludzi z kamerami i opowiadaczy, nie znających szczegółów historii. Koszmarem jest same dojście pod wieżę. Jeszcze w piątek, na trzy dni przed uroczystym otwarciem, tej atrakcji, koparki równały drogę. Międzygórzanie żartowali, że chyba po to, aby lokalni notable wygodnie zajechali na samą górę, aby uczestniczyć w uroczystym otwarciu nowej wieży. Radość ze wspinaczki kamienistym szlakiem, na dłuższy czas została odebrana wytrawnym górskim łazikom. Sama wieża to oczywiście kwestia gustu. Do momentu w którym widać tylko jej górną część, oszklona konstrukcja robiła na mnie pozytywne wrażenie, później efekt niestety psuje kamienna obmurówka, która sprawia że budowla robi wrażenie mocno przysadzistej. Stara wieża, którą znam tylko ze zdjęć, moim skromnym zdaniem prezentowała się o wiele bardziej okazale. Mam też nadzieję, że zniszczenia przyrody w otoczeniu wieży i dojścia do niej, natura zabliźni w możliwie szybkim czasie.
Pozdrawiam prawdziwych miłośników gór, do zobaczenia na szlaku. Włodek z Poznania
Tęsknić za sztucznym gruzowiskiem ? To chyba żart. Po drugie Śnieżnik to nie Kotlina Kłodzka tylko góra !
Tęsknić można za wszystkim i ośmieszanie czyichś tęsknot jest średnio eleganckie, tak samo, jak średnio mądre jest pisanie o "sztucznych gruzowiskach", jakby były inne, na przykład naturalne gruzowiska. Pewne jest natomiast to, że za parę lat przyroda zrobi swoje (dotąd zawsze dawała radę...) i brzydoty będzie mniej.
Do Silesiusa - jeśli twierdzi, że Czesi cieszyli się z tej wieży, to albo bardzo mało na ten temat wie, albo usiłuje wprowadzić czytelników w błąd - vide np. tu: https://www.irozhlas.cz/zivotni-styl/spolecnost/kralicky-sneznik-rozhledna-polac i_2011251502_pj
Do Zielarki z Garbowca - Czesi (i to też tylko niektórzy) sprzeciwiali się budowie wieży na Śnieżniku, bo będzie ona stanowić konkurencję dla wież po ich stronie. To był prawdziwy powód. Szczególnie chodzi o replikę starej wieży, którą postawili niedaleko od Śnieżnika. Wstęp na ich wieżę kosztuje niemałą sumkę 120 koron (ok. 20 zł), podczas gdy na polską będzie bezpłatny. Na dodatek polska wieża oferuje lepsze widoki, bo znajduje się na samym szczycie. To chyba oczywiste, że taka konkurencja mogła się nie podobać wielu Czechom.
Co do gruzowisk, to też nieprawda. Gruzowiska mogą być także naturalne. Polecam zapoznać się z odpowiednimi definicjami, zanim coś się napisze:
"Gruz - odłamki rozkruszonego muru, cegły, kamienia itp."
https://sjp.pwn.pl/slowniki/gruz.html
"Gruzowisko - miejsce pokryte gruzem"
https://sjp.pwn.pl/sjp/gruzowisko;2463260.html
Jeśli jakiś kamień się rozkruszy pod wpływem czynników naturalnych (np. erozji, upadku itd.), to mamy gruzowisko naturalne.
Możemy też sięgać po inne metafory, np. mur skalny lub skalne baszty albo skalne mosty. Z kolei w historii architektury zadomowił się termin żleb... - i tak dalej, i tak dalej... Na końcu można tworzyć typologie, np.: baszty naturalne i ludzkie, żleby skalne i architektoniczne itp.
@Zielarka z Garbowca: No ale to ty wymyślasz, nie znając znaczenia słów. I jeszcze błędnie pouczasz innych. Tak samo jest np. z zamkiem. Jest zamek historyczny, zamek od drzwi, od spodni itd. Wiele słów ma różne znaczenia. Warto mieć tego świadomość.
Zielarko z Grabowca. Mamy większy problem a jest nim DEZINFORMACJA płynąca szerokim strumieniem z RADIA , TV , GAZET bo nie douczeni dziennikarze podają nieprawdę którą
powtarzają inni. Oto przykłady : mówią np. o Śnieżniku, Zieleńcu , Kudowie Zdroju dodając w KOTLINIE KŁODZKIEJ . Dla nich góra to kotlina a Kudowa Zdrój choć położona po drugiej stronie Sudetów od strony Czech to też Kotlina Kłodzka. Najwyższa pora położyć temu kres i takie dziwolągi , nieprawdy piętnować.
Miłośnik gór: "Czesi (i to też tylko niektórzy) sprzeciwiali się budowie wieży na Śnieżniku, bo będzie ona stanowić konkurencję dla wież po ich stronie. To był prawdziwy powód" - to tylko swobodna interpretacja, do tego absurdalna. Nigdy nie spotkałem turystów, którzy stoją u stóp gór i zastanawiają się, na którą tu wieżę wejść, na tę czy tamtą. Nie wiem też, by ktoś uzewnętrzniał takie dylematy w dyskursie publicznym. Teza o konkurencyjności jest zatem wydumana, no chyba, że ktoś może ją poprzeć dowodami, choć przyznam, ze trudno mi je sobie wyobrazić (jakaś kalkulacja domniemanych strat?). Zastrzeżenie, ze "tylko niektórzy" da się zastosować zawsze i wszędzie, więc jego wartość argumentacyjna jest w zasadzie równa zeru. Natomiast te protesty, które po stronie czeskiej formułowano, odwoływały się do zagrożenia dla przyrody w strefie ochrony krajobrazu i rezerwacie. Imputowanie, że ktoś mówi to i tamto, ale chodzi mu o coś innego jest mało eleganckie, a jeśli już się pojawia, winno opierać się na bardzo mocnych przesłankach, a nie na cosłonkowidzimisiźmie.
Redakcja "Nasze Sudety" powinna zwrócić uwagę mas- mediom : TV , RADIU , PRASIE aby ich Redaktorzy przez swoją niewiedzę przestali DEZINFORMOWAĆ swoich słuchaczy i czytelników. Podają np. : byliśmy na Śnieżniku w Kotlinie Kłodzkiej , co ma góra wspólnego z kotliną ? , byliśmy w Kudowie Zdroju w Kotlinie Kłodzkiej , która położone jest na ziemi kłodzkiej a nie w KOTLINIE KŁODZKIEJ. Co ma góra do kotliny, albo Kudowa Zdrój z Kotliną Kłodzką kiedy położona jest poza nią.
Co do kłodzkich przekłamań - pełna zgoda, choć góra lub góry mogą być (chyba) częścią kotliny, np. Góry Sokole pewien wrocławski geograf uznał kiedyś za część nie Rudaw Janowickich, ale Kotliny Jeleniogórskiej. A co do tych kłodzkich przekłamań - one się biorą zapewne z tego, że ktoś utożsamia ze sobą terminy Ziemia Kłodzka i Kotlina Kłodzka. No ale na tejże genetycznie czeskiej ziemi ziemi mamy Stronie Śląskie, które ze Śląskiem ma tyle wspólnego, co Gorzów Wielkopolski (miasto na terenie Branibor czyli Brandenburgii) z Wielkopolską, to cóż poradzić.
"Zielarko z Grabowca" ; innych pouczasz a sama BŁĄDZISZ. Na ŻYWIECCZYZNĘ ( ziemię żywiecką ) nie mówią Kotlina Żywiecka . Bo kotlina stanowi tylko jej część.
@Zielarka z Garbowca: Nie, to jest fakt. Czesi po swojej stronie Masywu Śnieżnika budują wiele wież widokowych, na których ciągną niezły hajs z turystów. Na przykład "ścieżka w koronach drzew" (nota bene straszne paskudztwo!). Dobrze ją zresztą widać ze Śnieżnika. Zielarko z Garbowca - jak będziesz kiedyś na Śnieżniku to popatrz uważnie na południe, sama zobaczysz tę "piękną" konstrukcję. I nie musisz nawet wchodzić na wieżę na Śnieżniku, która tak strasznie ci się nie podoba. Inny przykład - niedawno wybudowana wieża w kształcie dawnej wieży na Śnieżniku na sąsiednim szczycie, na którą też wstęp kosztuje grube pieniądze. A Polacy wznieśli wieżę, na którą wstęp będzie bezpłatny i na dodatek widoki z niej są lepsze bo stoi wyżej. Jest oczywiste, że to się nie podoba konkurencji. Wystarczy trochę logicznie pomyśleć. Wyobraź sobie Zielarko z Garbowca, że prowadzisz aptekę ziołową gdzieś pod Garbowcem i ktoś ci buduje pod nosem drugą aptekę, w której rozdaje zioła za darmo i na dodatek lepsze. Ty na pewno pobiegniesz do sąsiada z radosnym uśmiechem i bukietem kwiatów na powitanie. A co do rzekomego "zagrożenia przyrody" to jest to argument-wydmuszka. Zawsze jak brakuje argumentów to wrzuca się coś z ekologii, bo to jest medialne i trafia do ludzi. Dziwnym trafem do paskudztwa znanego jako "ścieżka w koronach drzew" Czesi nie mieli zastrzeżeń ekologicznych. Jak swoje to się podoba, nie swoje już nie. Wieża na Śnieżniku wręcz pozytywnie wpłynie na przyrodę, bo ukierunkuje ruch turystyczny i ludzie nie będą się rozłazić po całej kopule, żeby coś zobaczyć. Podkreśla to wielu fachowców, a ja im bardziej wierzę niż mądralom z internetowych komentarzy.
"Góry Sokole pewien wrocławski geograf uznał kiedyś za część nie Rudaw Janowickich, ale Kotliny Jeleniogórskiej". Wymyślać to sobie każdy może co chce. Liczą się argumenty, a nie co kto sobie wymyśli. Znam ten pogląd, ale zapytam ciebie zielarko o następującą rzecz: czy ten wrocławski geograf uzasadnił gdziekolwiek, dlaczego Góry Sokole według niego są częścią Kotliny Jeleniogórskiej a nie Rudaw Janowickich? Czy jak ja napiszę, że Góry Sokole są częścią Karkonoszy, to też automatycznie przyjmiesz to za prawdę?
Do górofana: jeśli - jak nas zapewniłeś - znasz ten pogląd, to chyba powinieneś wiedzieć, że napisał to profesor geografii mający opinię badacza bardzo rzetelnego i poważnego. Gdzie to napisał i jak uzasadnił - wszak piszesz, ze znasz ten pogląd, więc po co dalsze pytania na temat tego, czy i jak jest on uargumentowany, Dodam, że do kwestii, do czego zaliczać Góry Sokole mam ambiwalentny stosunek i nie zamierzam sprawy drążyć ani na użytek tej dyskusji, ani w ogóle. "Czy jak ja napiszę, że Góry Sokole są częścią Karkonoszy, to też automatycznie przyjmiesz to za prawdę?" - proszę uważnie, może nawet kilka razy przeczytać mój wpis, zamiast zadawać pochopne pytania.
Do pozostałych nowych wpisów do mnie adresowanych nie będę się ustosunkowywała, albowiem nie jestem dla kogoś tam "ciebie zielarką", a ze strumieniami świadomości dyskutować nie sposób.
Do zielarki z Garbowca: Aha, czyli nie znasz uzasadnienia i nie potrafisz podać argumentów za tym, żeby zaliczyć je do Kotliny Jeleniogórskiej a nie Rudaw Janowickich. Bo "napisał to profesor geografii mający opinię badacza bardzo rzetelnego i poważnego". To ci wystarczy. Dla ciebie znaczenie ma autorytet a nie argumenty. Poczytaj łaskawie (choćby w wiki) o argumentum ab auctoritate - jednym z głównych przykładów pozamerytorycznego sposobu argumentowania: https://pl.wikipedia.org/wiki/Argument_z_autorytetu
I dlaczego nie należy tego robić.
Powołujesz się na "profesora geografii", a pewnie nie wiesz, że właśnie w nauce szczególne znaczenie mają argumenty, a nie czyjś tytuł naukowy. Tej prawdziwej, a nie naszej z feudalizmem wyjętym żywcem ze średniowiecza. Wielu profesorów wygaduje bzdury, zwłaszcza gdy zabierają głos na tematy, które nie leżą w ich kompetencjach. I tu zapytam cię o kolejną rzecz: jakie kompetencje do regionalizacji geograficznej (bardzo szeroki dział obejmujący nie tylko geomorfologię, ale też inne subdyscypliny geografii fizycznej, np. hydrologię, geologię, klimatologię, a także geografię społeczną, ekonomiczną, turystykę, historię, tradycję i wiele innych) ma naukowiec, który jest specjalistą tylko z zakresu geomorfologii? Tu trzeba być naprawdę erudytą. Wskaż mi jakiekolwiek wcześniejsze publikacje naukowe tego profesora dotyczące regionalizacji, świadczące, że już dawniej zajmował się tą działką. Tak wiem, do nowych wpisów "nie będę się ustosunkowywała".
Żałosne są te fochy, bo ktoś zażądał od ciebie argumentów, to przestajesz odpowiadać. Czy ty jesteś dzieckiem? Pretensje za nazywanie ciebie zielarką tak samo absolutnie niezrozumiałe, sama się przecież tak przedstawiasz.
To ja przestaję się odzywać do każdego, kto nazwie mnie górołazem. :-D :-D :-D
Nic nie zrozumiał. Nic.