Ukazująca się w roku jubileuszu 75-lecia polskiej administracji we Wrocławiu oraz 75-lecia wrocławskiego środowiska akademickiego książka w popularnonaukowy sposób przybliża powojenne początki funkcjonowania Uniwersytetu Wrocławskiego i ukazuje wysiłek podejmowany w tym zakresie przez Grupę Naukowo-Kulturalną pod przewodnictwem prof. Stanisława Kulczyńskiego
Od lat panuje przekonanie, że w Karkonoszach nie ma regionalnej kuchni. Wszyscy są przekonani, że obecna kuchnia to przepisy pochodzące przede wszystkim z kresów. Myślimy tak dlatego, że spora część mieszkańców naszych terenów to potomkowie przesiedleńców z przedwojennych kresów Rzeczypospolitej. Nie jest jednak tak do końca. Przecież przed II wojną światową Karkonosze zamieszkiwane były przez ludność, która miała swoje przyzwyczajenia kulinarne
„Geostrada Sudecka. Przewodnik geologiczny” jest trzytomową publikacją opisującą wybrane, interesujące pod względem geologicznym, miejsca w Sudetach i na ich przedgórzu. Geostradą Sudecką nazywana jest trasa turystyczna biegnąca od Bogatyni na północnym zachodzie do czeskiej Opawy
Co jakiś czas prezentujemy Wam nowe mapy, które ukazują się na rynku wydawniczym. Dzisiaj o kilku, które wydały w ostatnim czasie wydawnictwa PLAN (wrocławski i jeleniogórski). Na początek o dwóch mapach, które już wcześniej można było kupić, ale teraz są również w coraz popularniejszej wśród turystów wersji wodoodpornej
"Geostrada Sudecka. Przewodnik geologiczny" jest trzytomową publikacją opisującą wybrane, interesujące pod względem geologicznym miejsca w Sudetach i na ich przedgórzu. Geostradą Sudecką nazywana jest trasa turystyczna biegnąca od Bogatyni na północnym zachodzie do czeskiej Opawy na południowym wschodzie
Schronisko Na Szczelińcu
Karłów 9
57-350 Kudowa-Zdrój
tel. 74 871 21 93
tel. 74 662 91 27
e-mail: rezerwacja@naszczelincu.pl
www: www.naszczelincu.pl
Obiekt PTTK „Na Szczelińcu” znajduje się na wierzchowinie najwyższego szczytu Gór Stołowych na wysokości 905 m n.p.m., w miejscu, do którego nie dochodzi żadna droga i nie może dojechać żaden pojazd. Dawno temu ludzie zafascynowani tym miejscem wybudowali tu 665 schodów oraz schronisko na szczycie – i tak pozostało do dziś.
Sprzed budynku rozciąga się przepiękna panorama na Karkonosze ze Śnieżką, Góry Sowie, Kamienne oraz Broumovskie Ściany. Z tarasów widokowych można oglądać niezapomniane wschody i zachody słońca. Schronisko, usytuowane w sercu Parku Narodowego Gór Stołowych, jest świetną bazą wypadową w Góry Stołowe oraz Broumowskie Ściany po czeskiej stronie granicy. Szczeliniec Wielki i jego trasę turystyczną zw. Skalnym Labiryntem, na której początku jesteśmy, odwiedza około 300 000 turystów rocznie. Wspaniały klimat rozpoczyna się wieczorem, gdy u góry zostają jedynie turyści, którzy zdecydowali się zanocować. Ktoś wyciąga gitarę, ktoś rozpala w kominku, na stołach pojawia się parujący bigos oraz grzane piwo z miodem i przyprawami.
Dysponujemy 38 miejscami noclegowymi (poza sezonem 43 miejscami) w standardzie turystycznym – są to pokoje wieloosobowe bez łazienek. W pokojach 6- i 10-osobowych są łóżka piętrowe, natomiast w 2- i 4-osobowych łóżka pojedyncze. Wspólne łazienki znajdują się na parterze i piętrze. Do dyspozycji ciepła i zimna woda przez całą dobę (o ile oczywiście nie zdarzy się awaria).
Niestety nie polecam schroniska http://naszczelincu.pl/ mieliśmy bardzo przykry incydent w dniu 27.02.2020 roku. Długo się zastanawiałam czy o tym napisać, teraz gdy emocje opadły postanowiłam to zrobić. Pisałam mailowo, że przyjeżdżamy z psem, przy recepcji też psa widzieli. Pani zaprowadziła nas do pokoju mówiąc z uśmiechem: Zapraszam całą trójkę. Po powrocie z trasy turystycznej uslyszałam chrupanie pod łóżkiem, zajrzałam pod i okazało się, że moja sunia zjadła trutkę na szczury, która znajdowała się pod łóżkiem na zwykłej tacce. Teren deratyzacyjny nie był w żaden sposób oznaczony, nikt nas nie ostrzegł ani też trutka nie znajdowała się w karmniku deratyzacyjnym. Mąż zaniósł trutkę na recepcję a po chwili znalazłam też drugą trutkę. Późnym wieczorem mąż zbiegł z psem i pojechał do weterynarza po godzinach. Bardzo późno wrócił, wyjazd który miał być przyjemny okazał się najgorszym z życiu. Do dziś po spowodowaniu wymiotów i tych wszystkich lekach sunia mlaszcze i ma problemy żołądkowe. Wydałam już ponad 1400 zł( schronisko zwróciło 550 zł),musiałam wziąć urlop i codziennie chodzić do weterynarza, nie wspominając o stresie. Przez 5 lat wszędzie jeździmy z naszym psem i po raz pierwszy spotkaliśmy się z takim strasznym niedopatrzeniem. Nocowanie pośród myszy i szczurów jest również średnią przyjemnością. Przestrzegam właścicieli psów.